Przy pomocy drona z kamerą termowizyjną odnaleźli w nocy zaginioną w górach kobietę

277532076_1723327758013614_2691874025302897041_n
Dzięki kamerze termowizyjnej ratownicy uratowali 65-latkę

"Gdyby została w takich warunkach odnaleziona 2-3 godziny później, szanse przeżycia byłyby bliskie zero" - informują ratownicy GOPR. W nocy z soboty na niedzielę odnaleźli przy pomocy drona z kamerą termowizyjną zaginioną 65-latkę.

- Kobieta została znaleziona u podnóża góry Golców w Beskidzie Wyspowym w rejonie miejscowości Stara Wieś-Wola. Odnaleziona została za pomocą drona z termowizją w trudnym terenie i przy trudnych warunkach pogodowych. Szacujemy, że z uwagi na lekki ubiór i warunki pogodowe, gdyby została w takich warunkach odnaleziona 2-3 godziny później, jej szanse przeżycia byłyby bliskie zero – relacjonował Paweł Konieczny prezes Zarządu Głównego GOPR.

65-latki szukało ponad 30 ratowników
65-latki szukało ponad 30 ratowników
Źródło: Grupa Podhalańska GOPR

Rodzina zawiadomiła policję

O pomoc w odnalezieniu kobiety do centrali GOPR w Rabce-Zdrój zwróciła się policja w sobotę o godz. 22. Poszukiwana miała wyjść z domu w sobotę po południu. Kiedy nie wróciła, zaniepokojona rodzina powiadomiła policję.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Kobietę znaleziono po północy
Kobietę znaleziono po północy

W poszukiwania zaangażowano 33 ratowników Grupy Podhalańskiej GOPR. Odnaleźli kobietę 35 minut po północy. Była w stanie hipotermii, znajdowała się u podnóża góry Golców w Beskidzie Wyspowym. W nocy intensywnie padał śnieg i panował mróz.

Karetka zabrała poszkodowaną do szpitala. Działania ratowników zakończyły się o godz. 2.

Ratownicy górscy pomogli turyście wędrującemu na Halę Lipowską

Trzy osoby wędrowały zielonym szlakiem z Hali Boraczej na Halę Lipowską. Późnym wieczorem jeden z nich nie był w stanie kontynuować wędrówki. Był poważnie wyziębiony. Turystów zaskoczyła fatalna aura. Jeden był źle wyekwipowany. Na pomoc ruszyli goprowcy.

Dwa dni spokoju, ale w prognozach widać kolejne niże. "To nie wróży nic dobrego".

Ratownik dyżurny Grupy Beskidzkiej GOPR poinformował, że turysta został przewieziony do schroniska na Rysiance. Miał już pierwsze objawy hipotermii. W schronisku został ogrzany. Czuwał przy nim ratownik medyczny. Pomoc lekarza nie była potrzebna. Pozostałym turystom nic się nie stało.

Warunki na szlakach w Beskidach po ostatnich opadach znacząco się pogorszyły. Temperatura spadła kilka stopni poniżej zera. Utworzyły się zaspy. Na Markowych Szczawinach w niedzielę pokrywa śniegu wynosiła 120 cm, a na Hali Miziowej blisko 80 cm. Poważnie ograniczona jest widoczność, która miejscami nie przekracza 50 m.

Śnieg spadł także w dolinach. Katowicki oddział GDDKiA podał, że na głównych drogach kierowcy nie napotkają problemów.

- Sprzęt przez cały weekend działał. Trzymaliśmy rękę na pulsie – poinformował dyżurny. Kierowcy muszą jednak pamiętać o dostosowaniu prędkości do panujących warunków. Drogi mogą być śliskie.

Czytaj także: