Liczba "dni smogowych" w Krakowie zmniejszyła się drastycznie, z około 120 do kilkunastu w roku. Radni miejscy obawiają się jednak, że zawieszenie programu Czyste Powietrze spowolni wymianę pieców w ościennych gminach, a smog stamtąd wciąż będzie docierał do Krakowa. Dlatego wystosowali apel do premiera Donalda Tuska.
Rezolucja z apelem została przyjęta jednogłośnie podczas środowej sesji rady miasta. Radni domagają się niezwłocznego przywrócenia programu Czyste Powietrze. W dokumencie zwrócili uwagę na dotychczasowe wysiłki mieszkańców na rzecz poprawy jakości powietrza.
"Gmina miejska Kraków, szczególnie jej mieszkańcy podjęli bardzo duży trud, żeby zlikwidować wszystkie praktycznie paleniska na paliwa stałe na terenie gminy" – referował Łukasz Maślona z klubu radnych Kraków dla Mieszkańców, który to klub jest projektodawcą rezolucji.
W apelu samorządowcy zauważyli, że w ostatnich latach liczba dni z bardzo złym stanem powietrza w Krakowie zmniejszyła się z ok. 120 do kilkunastu. Jednak – jak dodali – wstrzymanie programu "Czyste Powietrze" spowolni wymianę pieców w gminach sąsiednich, skąd do Krakowa napływa smog.
Zawieszony nabór wniosków
Radni ocenili też, że "Polska wciąż ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w całej Unii Europejskiej; z powodu oddychania zanieczyszczonym powietrzem co roku przedwcześnie umiera około 40 000 mieszkańców i mieszkanek naszego kraju".
"Dlatego Rada Miasta Krakowa apeluje do Premiera Rządu Rzeczypospolitej Polskiej o natychmiastowe wznowienie programu Czyste Powietrze, tak aby działania antysmogowe podejmowane przez gminy mogły być kontynuowane bez przeszkód" – głosi tekst rezolucji. Równocześnie radni nie zanegowali potrzeby reformy programu.
W ubiegłym tygodniu prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) Dorota Zawadzka-Stępniak poinformowała, że nabór wniosków programie "Czyste Powietrze" został zawieszony do wiosny przyszłego roku. Decyzję taką uzasadniła koniecznością reformy programu. Jej zdaniem skala nadużyć i nieprawidłowości jest tak duża, że nie ma możliwości równoległego prowadzenia programu i głębokiej reformy.
Źródło: PAP