Trzech turystów urządziło sobie kąpiel w Morskim Oku, sfilmowali zabawę i umieścili nagranie w sieci. Teraz ściga ich straż parku narodowego, bo kąpiel w jeziorze jest surowo wzbroniona. Każdemu z mężczyzn grozi 500 zł grzywny.
Strażnicy parku starają się odnaleźć nieodpowiedzialnych turystów: – To nie będzie łatwe. Najprawdopodobniej to obywatele Wielkiej Brytanii. Nie mamy na nich żadnych namiarów – nie ukrywa Edward Wlazło, komendant tatrzańskiej straży. - Jedynym dowodem jest nagranie, które sami umieścili w sieci- dodaje.
Prawdopodobnie turyści wykorzystali moment, w którym strażnik parku gdzieś się oddalił. Tego fragmentu Morskiego Oka nie obejmuje monitoring. Jak mówi Wlazło, gdyby udało się ustalić, kto zdecydował się na złamanie regulaminu parku, ta osoba dostałaby 500 zł grzywny.
Lodowata woda odstrasza potencjalnych wandali
Komendant mówi, że przypadki kąpieli w Morskim Oku są bardzo rzadkie. – Jeśli już ktoś wskakuje do wody, to są to Brytyjczycy Duńczycy, czy Finowie – wyjaśnia. Polacy są albo ciut rozsądniejsi, albo boją się lodowatej wody. - Często za to turyści po długich wędrówkach chłodzą sobie stopy przy brzegu jeziora. Takich przypadków jest bardzo wiele – informuje Zbigniew Krzan, z działy ochrony przyrody TPN. - To także złamanie regulaminu parku – dodaje.
"Nie wszędzie powinniśmy wkładać palec"
Pracownicy parku oceniają, że kąpiel w Morskim Oku to "zbrodnia" na przyrodzie . - To naturalny ekosystem, którego nie wolno nam zaburzać. My ludzie, nie wszędzie powinniśmy wsadzać palec, nie wszystkiego musimy dotknąć. Są fragmenty Tatr, którymi powinniśmy tylko cieszyć oczy – podsumowuje Piotr Krzan z zespołu ochrony fauny.
Turyści kąpali się w Morskim Oku:
Autor: KMK / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: You Tube