Nietrzeźwy lekarz potrącił 22-latka. Sąd skazał go na karę bezwzględnego więzienia

Policja (zdjęcie ilustracyjne)
Rzeszów
Źródło: Google Earth

Cztery lata spędzi w więzieniu Krzysztof P., chirurg, który w 2017 roku w Rzeszowie (woj. podkarpackie) potrącił znajdującego się w rejonie przejścia dla pieszych 22-latka. Młody mężczyzna w wyniku odniesionych obrażeń porusza się na wózku inwalidzkim. Jak ustaliła wówczas policja, lekarz za kółko wsiadł pod wpływem alkoholu.

Sąd Okręgowy w Rzeszowie utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, który skazał Krzysztofa P. na cztery lata bezwzględnego ograniczenia wolności, zapłatę 200 tysięcy złotych na rzecz pokrzywdzonego 22-latka oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Sprawca wypadku ma też zapłacić 8 tysięcy złotych grzywny.

Wjechał w 22-latka, miał w organizmie około 0,7 promila alkoholu

Do wypadku doszło 19 grudnia 2017 roku około godziny 23 w rejonie oznakowanego przejścia dla pieszych przy ulicy Krzyżanowskiego w Rzeszowie. Jak informowała wówczas rzeszowska policja, kierujący subaru, 48-letni mieszkaniec Rzeszowa (Krzysztof P. - przyp. red.), jadąc ulicą Krzyżanowskiego w kierunku ulicy Armii Krajowej w rejonie oznakowanego przejścia dla pieszych, potrącił mężczyznę.

Rannym okazał się 22-letni mieszkaniec Jarosławia. Młody mężczyzna w wyniku wypadku doznał poważnych obrażeń, w tym m. in. urazu kręgosłupa i uszkodzenia rdzenia kręgowego, co spowodowało u niego paraliż. Przeszedł dwie poważne operacje, przez pewien czas nie oddychał samodzielnie, lecz za pomocą respiratora. Wymaga codziennej rehabilitacji. Do końca życia będzie poruszał się na wózku inwalidzkim.

48-letni kierowca, jak informowała wówczas policja, miał w organizmie około 0,7 promila alkoholu.

Zarzuty po ustaleniach biegłych

Początkowo postępowanie w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie, jednak nie przedstawiła lekarzowi zarzutów, odebrano mu jedynie prawo jazdy. W marcu 2018 roku śledztwo przejęła prokuratura okręgowa.

Powołała ona zespół biegłych z zakresu ruchu drogowego, którzy mieli ustalić przebieg i okoliczności wypadku. Ich opinia pozwoliła prokuraturze na postawienie zarzutów nie tylko prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwym, ale też spowodowania w tym stanie wypadku, w którym ciężkich obrażeń ciała doznał młody mężczyzna.

Oskarżony nie przyznawał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Czytaj także: