Dwaj 18-latkowie, którzy zostawili swoją 19-letnią koleżankę konającą w rowie po wypadku trafią do aresztu – zdecydował w czwartek sąd. Kierowcy samochodu, za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi 12 lat więzienia, jego koledze za zacieranie śladów do pięciu lat.
Wniosek o tymczasowy areszt dla dwóch 18-latków złożyła w środę prokuratura rejonowa w Nisku. W czwartek do tego wniosku przychylił się sąd.
- Decyzja nie jest jeszcze prawomocna. Podejrzani mają 7 dni na złożenie zażalenia – mówi Bożena Okleja z prokuratury rejonowej w Nisku.
18-latkowie brali udział w wypadku, do którego doszło w poniedziałek na jednej z dróg w Jarocinie (woj. podkarpackie). Razem z nimi podróżowała 19-latka. Wszyscy byli pod wpływem alkoholu.
Zostawili konającą 19-latkę
Samochód prowadził nastolatek, który nie miał prawa jazdy. Stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w latarnię. Tuż po zdarzeniu dwaj nastolatkowie uciekli z miejsca wypadku. W rowie zostawili konającą 19-latkę. Podpalili też wcześniej samochód, by zatrzeć ślady. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce wypadku próbowali ratować dziewczynę. Było już jednak za późno. 19-latka zmarła.
Kierowca samochodu usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, nieudzielenia pomocy koleżance i prowadzenia pod wpływem alkoholu. Przyznał się do winy, grozi mu do 12 lat więzienia. Jego koledze zarzucono nieudzielenie pomocy 19-latce i zacieranie śladów. Ten jednak wyparł się swojego udziału w zdarzeniu. Grozi mu 5 lat więzienia.
Autor: mmw/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24