Trwa policyjna obława na sprawcę napaści na 14-latkę w Rabce-Zdroju (Małopolska). Według ustaleń policji nieznany nastolatce mężczyzna zaczepił ją, a następnie bił po twarzy. Poszkodowana nie została mu dłużna i zadrapała mężczyznę w policzek. Napastnik został spłoszony przez świadków zdarzenia, a pobita dziewczyna została już wypisana ze szpitala.
Do napaści na 14-latkę doszło w środę przed godziną 8 rano na leśnej ścieżce niedaleko stadionu miejskiego w Rabce-Zdroju.
Nastolatka najprawdopodobniej szła wtedy do szkoły.
Trwają poszukiwania napastnika
Jak dowiedzieli się dziennikarze TVN24, ze wstępnych ustaleń policji wynika, że w momencie, kiedy dziewczyna mijała mężczyznę, ten potrącił ją ramieniem.
- Wywiązała się między nimi szarpanina. Mężczyzna zaczął bić dziewczynę pięściami po głowie, po tułowiu. Ona nie została mu dłużna, miała zadrapać go w policzek - wyjaśniła w rozmowie z TVN24 podinsp. Katarzyna Cisło, oficer prasowa małopolskiej policji.
- Napastnik został spłoszony zarówno przez nią, jak i przez postronnych świadków tego zdarzenia. Oddalił się z miejsca zdarzenia. Trwają poszukiwania - powiedział st. asp. Łukasz Burek, oficer prasowy nowotarskiej policji.
Podinsp. Cisło przekazała, że funkcjonariusze zabezpieczyli monitoring, na którym widoczny jest wizerunek sprawcy. - Policjanci chodzą dosłownie od domu do domu, od sklepu do sklepu, od zakładu pracy do zakładu pracy i sprawdzają, czy gdzieś w zakamarku nie ukrył się ten sprawca. Mam nadzieję, że jego zatrzymanie to kwestia najbliższych godzin. Jeśli do tego nie dojdzie, będziemy występować do prokuratury, aby opublikować wizerunek sprawcy - powiedziała rzeczniczka małopolskiej policji.
Nastolatka trafiła do szpitala w Nowym Targu. Jak dowiedział się reporter TVN24 Maciej Stasiński, stan dziewczynki jest "zadowalający". - Obrażenia, których doznała, nie zagrażają jej życiu - zrelacjonował dziennikarz. Przed godziną 14 policjanci przekazali, że dziewczyna została już wypisana do domu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock