Mimo że większość życia spędzają w powietrzu, schronienia potrzebują jak inne ptaki. 100 budek lęgowych dla jerzyków zbudowano z inicjatywy szefa krakowskiego MPO. Teraz prezes może się poszczycić tytułem Ambasadora Asocjacji Promotorów Radosnego Ptaka, a krakowianie mogą mieć nadzieję, że latem ubędzie komarów w mieście.
O wyróżnieniu dla Henryka Kultysa poinformował nas Waldemar Domański, znany też jako "Miotacz Idei", przewodniczący organizacji obywatelsko-artystyczno-urzędowej Asocjacja Promotorów Radosnego Ptaka.
"Ptasi lobbing"
Opowiada, że w zeszłym roku, podczas "jakiegoś spotkania", podszedł do prezesa MPO "jak taki typowy ptasi lobbysta". – Zagrałem mu na sumieniu, że niby MPO nie troszczy się o przyrodę itd. – mówi Domański.
Sam jest zaskoczony, że okazał się tak skuteczny. – Kilka dni temu, dostałem zawiadomienie, że MPO pozyskało jakieś deski, z których zamierzają zbudować budki lęgowe. Umawialiśmy się na 50, ale ostatecznie wybudowano ich 100 – nie ukrywa satysfakcji "Miotacz Idei".
Co więcej, twierdzi Domański, Kultysowi udało się namówić jednego z krakowskich deweloperów do zawieszenia 40 budek lęgowych na elewacjach należących do niego bloków mieszkalnych.
Pozostałe 60, jak zapowiada, rozdane będą pomiędzy chętne instytucje i osoby prywatne, które dysponują odpowiednio wysokimi i pozbawionymi wystających elementów architektonicznych ścianami oraz murami.
Pogromcy komarów
Określone warunki, które muszą spełniać budynki związane są z trybem funkcjonowania jerzyków.
– To ptaki, które chyba najbardziej ze wszystkich przypominają szybowce. Potrzebują dużo miejsca na rozbieg, żeby wznieść się w powietrze – wyjaśnia Domański. A latają niemal bez przerwy. – Pewnie dlatego, że nie są zbyt piękne – żartuje rozmówca portalu tvn24.pl i dodaje: w locie nawet śpią i randkują, ale dzięki temu nie brudzą na budynkach jak inne ptaki.
Jerzykom nie można też odmówić pożyteczności. Mało kto wie, ale jeden taki ptaszek zjada codziennie 20 000 komarów. – Zapraszając ptaki do miasta, zmniejszymy ilość komarów i innego uciążliwego robactwa – przekonuje Domański.
Nie wystarczy mieć nazwisko
Asocjacja Promotorów Radosnego Ptaka, która przyznała Kultysowi tytuł Ambasadora, to organizacja, która "w konwencji happeningu, zabawy oraz współpracy pragnie przywrócić właściwą liczebność populacji ptaków miejskich", takich jak wróble, sikorki i jerzyki. Ambasadorami asocjacji są już m.in. Andrzej Sikorowski, Maciej Orłoś, Janusz Dzięcioł oraz Marian Kruczek – sołtys Ptaszkowej.
"Ptasie" nazwisko nie jest jednak przepustką do organizacji. – Po długich negocjacjach, pani Magdalena Sroka (zastępca prezydenta Krakowa ds. kultury i promocji miasta – red.) została przyjęta warunkowo – mówi Domański: – A to z tej przyczyny, że my się opiekujemy raczej małymi ptakami, a na takie sroki polują. Do organizacji należy także prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
Wywyższenie już 3 maja
Jak informuje Asocjacja, "wywyższenia prezesa spośród innych znanych im prezesów" nastąpi podczas 3-majowej Lekcji Śpiewania na Małym Rynku w Krakowie.
- Potrzeba nam w życiu trochę szaleństwa i pozytywnej energii. Nie możemy wciąż być tacy poważni - mówi "Miotacz Idei".
Oficjalne "wywyższenie prezesa" będzie miało miejsce na Małym Rynku w Krakowie w maju:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ps/i / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: asocjacjapromotorowrp.com