Zarzuty dotyczące "sprzedajności urzędniczej" postawiła w środę prokuratura trzem urzędniczkom krakowskiego magistratu, zatrzymanym we wtorek przez Centralne Biuro Antykorupcyjne – poinformował prokurator Krzysztof Dratwa z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Czwartej zatrzymanej, która miała pośredniczyć w przekazywaniu pieniędzy dla urzędniczek, zarzucono przekupstwo.
- Prokurator przedstawił trzem zatrzymanym urzędniczkom zarzuty dotyczące korupcji. Mówią one o sprzedajności urzędniczej, to jest przyjmowaniu korzyści majątkowej lub osobistej w związku z pełnioną funkcją i zachowaniu stanowiącym naruszenie przepisów prawa. Kolejne zarzuty dotyczą przekroczenia uprawnień, płatnej protekcji lub przekupstwa – poinformował prok. Dratwa. Zarzucane kobietom czyny są zagrożone karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura wystąpi do sądu z wnioskami o areszt do 17 września. Wtedy upływa termin zakończenia śledztwa. - Postępowanie jest jednak rozwojowe i śledztwo może zostać przedłużone – podkreśla prokuratura.
Areszt dla urzędniczek i pośredniczki?
Z nieoficjalnych informacji Polskiej Agencji Prasowej wynika, że zatrzymana we wtorek przez agentów z krakowskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego pośredniczka wręczająca korzyści w zamian za informacje, to Magdalena Z. Zatrzymano też dyrektor Wydziału Mieszkalnictwa Katarzynę I., kierowniczkę wydziału skarbu w urzędzie Alicję N.-K. oraz jedną z kierowniczek referatu wydziału budynków komunalnych w Krakowie Bernadettę S.
Według źródeł PAP bliskich sprawie wnioski o areszt będą dotyczyły dwu urzędniczek i pośredniczki. Dokumenty najprawdopodobniej w czwartek trafią do sądu. Według źródeł PAP wobec trzeciej z urzędniczek - Alicji N.-K. prokuratura nie wystąpi z wnioskiem o areszt - zastosowano wobec niej dozór policyjny i poręczenie majątkowe w kwocie 20 tys. zł oraz zakaz opuszczania kraju.
Prokuratura nie podaje inicjałów kobiet ani szczegółowych danych na temat zarzutów wobec poszczególnych podejrzanych.
Pieniądze i perfumy
Piotr Kaczorek z wydziału komunikacji społecznej Biura mówił we wtorek, że ustalenia śledczych z CBA i prokuratury wskazują, że urzędniczki, m.in. w zamian za łapówki, pomagały w uzyskaniu prawa do lokali użytkowych i mieszkalnych w atrakcyjnych miejscach Krakowa, m.in. przy ul. Szewskiej, Karmelickiej czy Mostowej.
Łapówki miały sięgać w sumie kilkudziesięciu tysięcy złotych, wśród "podarków" były też perfumy. - Do zdarzeń, które są obecnie przedmiotem śledztwa dochodziło w latach 2015-17, a sprawa dotyczy co najmniej kilkunastu nieruchomości: mieszkań, lokali użytkowych i kamienic – powiedział Kaczorek.
Urząd deklaruje współpracę
Krakowski magistrat we wtorkowym komunikacie zadeklarował współpracę z organami ścigania. "Wyjaśnienia pracowników urzędu w tej sprawie wyglądają na wiarygodne. Urząd nie dysponuje jednak narzędziami, które posiada prokuratura. W szczególności nie ma możliwości wnikania w relacje pozaurzędowe swoich pracowników. Nie przesądzając o winie czy niewinności pracowników urzędu, podtrzymujemy deklarację ścisłej współpracy z organami ścigania, przekazujemy dokumenty i będziemy czekać na wyniki śledztwa" – napisano w komunikacie, podpisanym przez dyrektora Biura Prasowego Urzędu Miasta Krakowa Macieja Grzyba.
Wcześniejsze zatrzymania
Do zatrzymań doszło w ramach śledztwa prowadzonego przez delegaturę CBA w Krakowie pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Krakowie, dotyczącego powoływania się na wpływy m.in. w administracji samorządowej oraz w Zarządzie Budynków Komunalnych w Krakowie i podejmowania się bezprawnego pośrednictwa w załatwianiu najmu lub kupna mieszkań i lokali użytkowych w atrakcyjnych częściach Krakowa.
Pod koniec lutego CBA zatrzymało inne cztery osoby. Dwoje z nich, które miały powoływać się na wpływy w administracji miasta, usłyszało zarzuty płatnej protekcji. Jedna z tych osób nadal pozostaje w areszcie.
Zatrzymani wtedy przez CBA to dwoje pośredników - Robert F. i Małgorzata P. W śledztwie okazało się, że oboje w zamian za łapówki podejmowali się pośrednictwa w załatwianiu najmu lub kupna mieszkań i lokali użytkowych. Wszystkie oferowane przez nich nieruchomości usytuowane są niedaleko Rynku i w okolicach Wawelu - informował wówczas Kaczorek.
W toku czynności zabezpieczono między innymi samochód Porsche Cayenne z 2015 roku o wartości kilkuset tysięcy złotych, należący do Roberta F., który formalnie nie ma żadnych dochodów - podała prokuratura.
Autor: wini / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipeda | Szczur97