Do wczesnych godzin porannych ratownicy TOPR poszukiwali dwóch turystów, którzy zgubili się w górach. Ci nie wiedzieli gdzie są, nie byli też odpowiednio przygotowani do wyprawy. W końcu udało się ich zlokalizować w rejonie Mięguszowieckiego Szczytu Czarnego. Nic im się nie stało.
Ratownicy TOPR w sobotę wieczorem zostali zaalarmowani o tym, że dwóch turystów zagubiło się w górach. Ci powiedzieli, że nie są w stanie zejść o własnych siłach.
Szukali ich kilka godzin
- Brak znajomości topografii uniemożliwił precyzyjną lokalizację. To nam sprawiło duży kłopot i przez kilka godzin trwało namierzanie – mówi Andrzej Maciata, ratownik TOPR.
Akcja poszukiwawcza ratowników zakończyła się dopiero w niedzielę nad ranem. Turyści zlokalizowani zostali w rejonie Mięguszowieckiego Szczytu Czarnego. Ratownikom powiedzieli, że chcieli wspiąć się na oddalone od szczytu o ponad 3 km Rysy.
Ratownicy są zaskoczeni tym, ze turystom udało się wejść ma Mięguszowiecki Szczyt, bo jak podkreślają, to góra wymagająca doświadczenia i odpowiedniego przygotowania. Konieczna do wejścia tam jest lina, a tej turyści nie posiadali. – Byli wyposażeni jedynie w czekan i raki – tłumaczy Maciata.
Turyści zostali już bezpiecznie sprowadzeni na dół. Nic im się nie stało.
W górach złe warunki
W Tatrach panują warunki niekorzystne.
- Mamy do czynienia z podłożem twardym, twardym śniegiem, którego jest niewielka ilość. To śnieg poprzetykany kamieniami. Jakiekolwiek poślizgnięcie będzie powodowało, że spadniemy i doznać możemy poważnych urazów – mówi Maciata.
Autor: mmw//ec / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24