Na koncie miał trzy wyroki, zakaz zbliżania się do małoletnich i wniosek dyrektora więzienia o objęcie go tzw. ustawą o bestiach i umieszczenie w ośrodku w Gostyninie. Gdy przez ponad rok sąd rozpatrywał ten wniosek, Mariusz C. usiłował zgwałcić kolejne dzieci. We wtorek został skazany na osiem i pół roku wiezienia.
Wyrok nie jest prawomocny.
Wyrok: winny
W grudniu 2017 roku prokuratura Rejonowa w Stalowej Woli oskarżyła Mariusza C. o 13 przestępstw. Jak informował wówczas szef tamtejszej prokuratury Adam Cierpiatka, najpoważniejsze trzy zarzuty dotyczą usiłowania gwałtu na dzieciach poniżej 15. roku życia. Chodzi o trzy dziewczynki – jedną w wieku 11 i dwie w wieku 12 lat.
Mariusz C. odsiadywał już wyrok za podobne przestępstwa. Miał też złamać sądowy zakaz zbliżania się do osób poniżej 15. roku życia, wydany na okres 10 lat od chwili opuszczenia więzienia.
Oprócz zarzutu usiłowania zgwałcenia dziewczynek sąd uznał go także winnym podżegania do wykonania podstępem nagich zdjęć małoletniej.
Podawał się za reportera
Z ustaleń prokuratury wynika, że Mariusz C., podając się w 2016 roku (niedługo po opuszczeniu więzienia) za reportera jednej z ogólnopolskich gazet, próbował zwabić dziewczynki do samochodu. Prok. Cierpiatka wyjawił, że proponował im robienie zdjęć, oferował im także różne gadżety, np. drobny sprzęt komputerowy. Dziewczynki jednak pamiętały ostrzeżenia rodziców, nie dały się zwieść i wszystkie uciekły.
Prokuratura ustaliła tożsamość pokrzywdzonych dzięki opublikowaniu w mediach - z uwagi na ważny interes społeczny – zdjęcia pedofila. Poprosiła też o zgłaszanie się osób, które od 17 lipca 2016 roku do 11 kwietnia 2017 roku widziały mężczyznę ze zdjęcia, jak rozmawia lub nawiązuje kontakt z małoletnimi poniżej 15 lat albo przebywa w pobliżu lub na terenie szkół, przedszkoli, placów zabaw, a także innych miejsc przebywania małoletnich, zwłaszcza na terenie Stalowej Woli i gminy Pysznica, gdzie czasowo mieszkał.
Trafi do Gostynina?
Po tym apelu do prokuratury zgłosili się rodzice trzech dziewczynek, które były zaczepiane przez pedofila. Mariusz C. został przebadany przez psychiatrę, psychologa i seksuologa, którzy orzekli, że jest on pedofilem z preferencjami ukierunkowanymi na chłopców, ale także na młodsze dziewczynki. Ponadto biegli stwierdzili u niego zaburzenia o charakterze dyssocjalnym. Orzekli, że w chwili popełniania czynów był poczytalny i może stanąć przed sądem.
Pochodzący ze Stalowej Woli 40-letni Mariusz C., wyszedł z więzienia w lipcu 2016 roku. Na koncie ma trzy wyroki. Dyrektor Zakładu Karnego złożył wniosek o objęcie go tzw. ustawą o bestiach i umieszczenie w ośrodku w Gostyninie. Jednak wniosek dyrektora więzienia wpłynął do sądu tuż przed zakończeniem wyroku C. - Postępowanie trwało dłużej niż czas, który pozostał do końca kary - tłumaczy Tomasz Mucha, rzecznik prasowy rzeszowskiego sądu. Dlaczego dyrektor więzienia nie złożył swojego wniosku wcześniej - nie wiadomo.
Decyzja o umieszczeniu Mariusza C. w Gostyninie zapadła dopiero w listopadzie 2017. W dodatku wyrok nie jest jeszcze prawomocny - skazany złożył zażalenie. Jeśli jednak zostanie oddalone przez sąd apelacyjny, pedofil po opuszczeniu więzienia trafi do Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym.
Autor: wini/ao / Źródło: PAP / TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Prokuratura Rejonowa w Stalowej Woli