21 listopada sąd ogłosi wyrok w sprawie apelacyjnej, która dotyczy śmiertelnego potrącenia dwóch 10-letnich chłopców w Kozach – poinformował po czwartkowej rozprawie przewodniczący składu orzekającego sędzia Wiesław Sadło. Na początku lipca Karolina Z. została skazana na 8 lat więzienia. Prowadząc samochód była pod wpływem amfetaminy.
Sędzia Wiesław Sadło, przewodniczący składu orzekającego wyjaśnił, że powodem odroczenia wyroku jest poziom zawiłości sprawy i duża liczba zarzutów przedstawiona w apelacjach. W sądzie obrona apelowała o łagodną karę zwracając uwagę na młody wiek oskarżonej, a także to, że do tragedii doszło w sposób nieumyślny.
Wyrok z lipca
W lipcu Karolina Z. została skazana na 8 lat więzienia, dostała także dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, i nakaz wypłacenia po 50 tys. zł zadośćuczynienia każdemu z rodziców dzieci. Wtedy sąd uznał, że wina oskarżonej nie budzi żadnych wątpliwości. Uzasadniając wyrok, sędzia Wojciech Salamon wskazał, że zeznania świadków i opinie biegłych nie pozostawiają wątpliwości co do winy oskarżonej Karoliny Z. - To będzie dla niej niesamowita nauczka i kara - ocenił po wydaniu wyroku ojciec jednego z chłopców.
"Każda rozprawa to rozdrapywanie ran"
Dla rodzin chłopców ważne było potwierdzenie, że dzieci nie przyczyniły się do wypadku, a także dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów dla oskarżonej. Ojciec drugiego z chłopców, Dariusz Kine, pytany o możliwość apelacji, zaznaczył, że dla rodzin każda rozprawa to rozdrapywanie ran. - Żaden wyrok - czy to będzie 10, 20, 30 lat - nie wróci nam naszych dzieci. Czy kara jest surowa? Niech odpowie sobie na to każdy rodzic, który stracił swoje dziecko - dodał.
Jechała 100 km/h
Do wypadku doszło jesienią 2012 roku na przejściu dla pieszych w Kozach na Podbeskidziu. Patryk i Konrad wracali właśnie ze szkoły, gdy na pasach wjechała w nich 21-letnia kobieta. Prowadziła samochód pod wpływem narkotyków, prowadziła samochód z nadmierną prędkością i nie zachowała szczególnej ostrożności przed przejściem dla pieszych, na które prawidłowo weszło dwóch 10-latków.
Gdy chłopcy wchodzili na drogę, samochód był oddalony od przejścia o ponad 100 metrów. Oskarżona zaczęła hamować dopiero, gdy zobaczyła dzieci tuż przed autem. Uderzyła w dzieci, jadąc z prędkością blisko 100 km na godzinę.
Jechała po amfetaminie
Stężenie amfetaminy we krwi pobranej od oskarżonej po ponad czterech godzinach od wypadku wynosiło 170 ng/ml. Zdaniem biegłych realny wpływ na organizm człowieka ma już stężenie 50 ng/ml.
Biegli psychiatrzy nie stwierdzili u oskarżonej cech uzależnienia od narkotyków ani od alkoholu. W ich ocenie była ona w pełni poczytalna.
Śmierć obydwu chłopców wstrząsnęła miejscową społecznością. Ludzie pamiętają i nie mogą odżałować ich śmierci. W hołdzie tragicznie zmarłym dzieciom, po roku od ich śmierci zorganizowali piłkarski memoriał z udziałem rówieśników Patryka i Konrada.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na kontakt24@tvn.pl
Do śmiertelnego wypadku doszło w Kozach koło Bielsko-Białej:
Autor: koko/par / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24