Ryszard Terlecki, były szef klubu PiS i były wicemarszałek Sejmu, odniósł się do sytuacji PiS-u w Małopolsce, gdzie partia ma większość, ale wciąż nie może wybrać marszałka. Napisał, że "zdrada nie popłaca" i dodał, że "dla oszustów, którzy dbają jedynie o własne korzyści, nie powinno być w niej miejsca". Jego zdaniem sytuacja w Małopolsce wymaga "zdecydowanej reakcji".
19 czerwca małopolskim radnym nie udało się przełamać impasu w sejmiku. Jedyny kandydat na marszałka województwa, poseł PiS Łukasz Kmita, po raz drugi nie uzyskał poparcia wszystkich radnych własnej partii. Część radnych PiS nie chce bowiem głosować na kandydata rekomendowanego przez Jarosława Kaczyńskiego.
Do sytuacji PiS-u w Małopolsce odniósł się w mediach społecznościowych były przewodniczący klubu PiS i były wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
Swój wpis na Facebooku rozpoczął słowami: "Zdrada nie popłaca...". "Małopolska przeżywa trudne chwile. Kryzys, który uniemożliwił wybór władz Urzędu Marszałkowskiego, jest rezultatem doboru niewłaściwych osób na listy wyborcze do sejmiku. Niestety dotyczy to także kandydatów Prawa i Sprawiedliwości" - przyznał.
Terlecki o "osobach mających w nosie dobro Małopolski"
Dodał, że "na listach znalazło się parę osób nieodpowiedzialnych, mających w nosie dobro Małopolski, czasem 'przyspawanych' do zajmowanych foteli, a czasem ulegających swoim urojonym ambicjom". "Zapewne mają one świadomość, że zdobyły głosy wyborców wyłącznie dzięki temu, że występowały pod szyldem Prawa i Sprawiedliwości, ale uważają, że do niczego ich to nie zobowiązuje. Liczy się tylko osobisty interes, a łapczywość na pieniądze, wpływy i udział we władzy, przesłania racjonalne myślenie. Ludziom bez honoru nie można pozwalać na przyklejanie się do Prawa i Sprawiedliwości" - napisał Terlecki.
Odnosząc się do kwietniowych wyborów samorządowych, stwierdził, że "strategia 'wszyscy na jednego', to znaczy sojusz wszystkich partii przeciwko PiS doprowadził do sytuacji, gdy tylko w trzech województwach utrzymana została dotychczasowa większość i dotychczasowa władza". "W województwie podlaskim zdrada dwóch radnych PiS doprowadziła do przejęcia władzy przez obóz Tuska. Wydawało się, że czwarta będzie Małopolska, gdzie PiS ma bezpieczną większość: 21 radnych przeciwko 18 radnym Platformy i Trzeciej Drogi. Cóż z tego, skoro kilkoro radnych nie zastosowało się do rekomendacji Prezesa oraz jednomyślnej decyzji kierownictwa PiS, blokując wybór Łukasza Kmity, posła i byłego wojewody, na marszałka Małopolski" - dodał były wicemarszałek Sejmu.
Terlecki: sytuacja w Małopolsce wymaga zdecydowanej reakcji
"W polityce zawsze tak było, że osobiste ambicje odgrywają dużą rolę. Nie ma w tym nic złego, gdy łączą się z troską o dobro wspólne, co jest podstawową zasadą udziału w polityce. Ale dla oszustów, którzy dbają jedynie o własne korzyści, nie powinno być w niej miejsca" - napisał dalej Terlecki. "Z taką sytuacją mamy w Małopolsce i to wymaga zdecydowanej reakcji. Tym bardziej, gdy rozłamowa grupka produkuje kłamliwe opinie na temat kandydata na marszałka. Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby powtórzenie wyborów do sejmiku, dopóki jednak są szanse na ich uniknięcie, trzeba szukać innych rozwiązań" - dodał na zakończenie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Supernak