Aga rozgląda się czujnie na boki, w końcu wchodzi do rzeki. Za nią podążają Leś i Grześ. Niedźwiedzia rodzina ostrożnie przeprawia się przez rzekę i znika w zaroślach o drugiej stronie.
Rzeczną przeprawę niedźwiedzicy i dwójki młodych nagrał leśniczy z Nadleśnictwa Baligród, Kazimierz Nóżka.
- Wiadomo, którędy te zwierzęta się przemieszczają, to nie jest tak, że codziennie idą inną ścieżką. Są pewne przejścia, tak zwane transekty, którymi one się poruszają od pokoleń. Matki przekazują dzieciom, gdzie te bezpieczne przejścia są, gdzie przejść przez rzekę, przez drogi, przez szlaki - tłumaczy leśniczy.
"Poprosiłem, żeby mnie oszczędziła"
Film nagrany przez Nóżkę pojawił się na stronie nadleśnictwa na portalu społecznościowym. W komentarzach pojawiły się sugestie, że to niedźwiedzica Aga oraz jej niedźwiadki, Leś i Grześ. Prawdopodobnie tę samą niedźwiedzią rodzinę Kazimierz Nóżka spotkał w zimie. Wtedy też spłoszył wilki, które przygotowywały się do ataku na niedźwiedzie.
- Z rozróżnianiem zwierząt to jest troszeczkę śmieszna sprawa, pewnie nikt nie potrafi tego do końca zrobić. Ja oczywiście, jeśli mam w nadleśnictwie kilka niedźwiedzi na stałe i kilkanaście okresowo to jestem w stenie je odróżnić. Natomiast nadawanie imion to jest sprawa bardziej żartobliwa, bo przecież nie chodzi o to, żeby zwracać się do nich po imieniu – przyznaje Nóżka.
Nie znaczy to jednak, że leśniczemu nie zdarzyło się bliskie spotkanie z tym majestatycznym zwierzęciem.
- Było się tak, że wyszła na mnie niedźwiedzica z dwójką młodych. Nie miałem żadnej drogi ucieczki, a trzeba było coś począć. Zwróciłem się z prośbą, żeby mnie oszczędziła. Zrozumiała, odeszła. Myślę, że wiedziała, o co mi chodzi – wspomina Nóżka.
Autor: wini/mś / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Nadleśnictwo Baligród / Facebook