Na ile może pozwolić sobie trener? Prokurator generalny przyjrzy się sprawie akrobatek

Sprawie przyjrzy się prokurator generalny
Sprawie przyjrzy się prokurator generalny
Źródło: Anna Kokoszka, Marek Młynarski | TVN24 Kraków
Prokurator generalny "objął monitoringiem" sprawę rzekomego znęcania się trenerki akrobatyki sportowej nad młodymi sportowcami. Andrzej Seremet zainteresował się sprawą po tym, jak prokuratura rejonowa w Rzeszowie umorzyła śledztwo uzasadniając, że wyzwiska, szarpanie czy poniżanie młodych zawodników, to akceptowalne metody, które umożłiwiają osiągnięcie sukcesu sportowego.

O uzasadnieniu rzeszowskiej prokuratury pisaliśmy w portalu tvn24.pl 7 kwietnia.

We wtorek rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk, poinformował tvn24.pl, że sprawą interesuje się prokurator generalny.

- Andrzej Seremet zwrócił się do prokuratury apelacyjnej w Rzeszowie o informacje w sprawie (postępowania dotyczącego metod działania trenerki - red.) - powiedział rzecznik PG.

Wyzywała, biła i szarpała?

Zawiadomienie do prokuratury złożył Podkarpacki Okręgowy Związek Akrobatyki Sportowej, któremu poskarżyli się rodzice młodych zawodniczek. Według ich relacji trenerka akrobatyki regularnie wyzywała je i szarpała za włosy oraz biła po rękach, gdy nie mogły wykonać ćwiczeń. Jedną z dziewczynek miała uderzyć w twarz.

Brutalne metody pozwalają na osiągnięcie sukcesów

Zgodnie z uzasadnieniem prokurator prowadzącej sprawę wszystkie zdarzenia, o których mówią dzieci mogły mieć miejsce, jednak uznano, że takie metody pozwalają na osiągnięcie sukcesów w sporcie. Śledczy wskazali, że metody, które laikom wydają się nieakceptowalne w określonym środowisku są dopuszczalne, a wręcz pożądane. Tyle, że samo "środowisko", do metod trenerki wcale nie jest przekonane.

Zbulwersowani decyzją prokuratury o umorzeniu postępowania są rodzice młodych zawodników. Złożyli zażalenie. Sąd nie wyznaczył jeszcze terminu rozpatrzenia go.

Sama trenerka zaprzecza wszystkim doniesieniom. - To bzdury wyssane z palca, wymyślone na potrzeby chwili - powiedziała tvn24.pl Brygida Sakowska-Kamińska, multimedalistka w akrobatyce sportowej. W telefonicznej rozmowie z nami przyznaje, że jest wymagającym trenerem, który trzyma dyscyplinę na treningach, jej metody nauczania mogą być kontrowersyjne. - Nigdy jednak nie uderzyłam żadnego dziecka - zarzeka się.

Po umorzeniu śledztwa rodzice złożyli skargę

Po umorzeniu śledztwa rodzice złożyli skargę

Postępowanie umorzyła prokuratura rejonowa dla miasta Rzeszów:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: mdo/koko/i / Źródło: TVN24 Kraków

Czytaj także: