Zdezorientowanego 50-latka wyciągnęli w niedzielę policjanci z płonącego pustostanu w Myślenicach (woj. małopolskie). Mężczyzna wszedł wcześniej do środka, by się ogrzać, jednak zasnął, a od rozpalonego ogniska budynek zajął się ogniem.
Do zdarzenia doszło w niedzielę w Myślenicach. Policjanci otrzymali informację o wydobywającym się z jednego z opuszczonych budynków dymie. Funkcjonariusze podejrzewali, że mogą tam przebywać osoby szukające schronienia przed mrozem.
Policjanci weszli do płonącego budynku
Po dotarciu na miejsce mundurowi weszli do zadymionego budynku. - Szybko zlokalizowali zdezorientowanego mężczyznę, który z uwagi na spore zadymienie nie mógł sam się wydostać, upewnili się, że poza nim nie ma nikogo w środku i wyprowadzili go na zewnątrz - poinformował w komunikacie młodszy inspektor Sebastian Gleń, oficer prasowy małopolskiej policji.
Okazało się, że 50-latek rozpalił w pustostanie ognisko, aby się ogrzać, po czym zasnął. - Kiedy się obudził, ogień był już tak duży, że nie mógł go opanować i nie wiedział, co robić. W dodatku w budynku było ciemno, bo okna zabite są deskami - podkreślił Gleń.
Mężczyzna nie wymagał pomocy medycznej.
Źródło: małopolska policja
Źródło zdjęcia głównego: małopolska policja