W sieci chwalił się swoimi "pracami" i pisał, że "miasto musi być zrobione porządnie". Na terenie Krakowa zamieścił kilkanaście malunków. Wpadł, bo wszystkie podpisał swoim pseudonimem. Policjanci mieli jednak spore problemy z jego namierzeniem, bo jak się okazało, na "gościnne występy" do Grodu Kraka przyjeżdżał aż z Poznania.
Po długich miesiącach poszukiwań w ręce krakowskich policjantów wpadł "Sicoer", pseudograficiarz, który swoimi malunkami "uświetnił" kilkanaście budynków w całym mieście.
Mężczyzna swoimi pracami chwalił się w sieci, tam też zamieszczał filmiki dokumentujące jego "twórczość artystyczną". Pisał, że "miasto musi być zrobione porządnie". Wtedy jego poczynaniom zaczęli przyglądać się funkcjonariusze.
Mieszał w Poznaniu, "tworzył" w Krakowie
I choć znalezienie mężczyzny wydawało się z pozoru łatwe ze względu na to, że swoje "prace" podpisywał pseudonimem a wszystko dokumentował i publikował w sieci, to policjanci mieli spore problemy z jego namierzeniem. Funkcjonariusze poszukiwali go w całym Krakowie, jednak wtedy okazało się, że mężczyzny nikt nie zna.
Okazało się, że "Sicoer" mieszka w Poznaniu, a do Krakowa przyjeżdżał jedynie na "gościnne występy".
W chwili zatrzymania policjanci znaleźli przy mężczyźnie spraye a także plany kolejnych pseudograffiti, które miały zostać umieszczone na budynku w centrum Krakowa.
Mężczyzna najprawdopodobniej usłyszy zarzut niszczenia mienia. Za to grozi do 5 lat więzienia.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Policja