Nie magiczne "talizmany" czy "amulety", a substancje odurzające, czyli tzw. dopalacze - taki towar oferowały do sprzedaży trzy punkty na terenie Krakowa. Sklepy zostały zlikwidowane, a ich pracownicy zatrzymani. Za sprzedaż zakazanych substancji grozi kara grzywny w wysokości nawet miliona złotych.
Policjanci z Krakowa mieli informację, że w 3 punktach na terenie miasta mogą być sprzedawane substancje odurzające.
- Jak się okazało, po raz kolejny dopalacze sprzedawane były pod szyldem legalnie działających punktów ksero, salonów gier czy sklepów z elektronicznymi papierosami – relacjonują funkcjonariusze.
Zamiast "talizmanów" były dopalacze
Jak dodają, w każdym z tych miejsc znaleziono paczki z nielegalnymi substancjami. Te do sprzedaży oferowane były jako "amulety" czy "talizmany".
- Sprzedaż odbywała się z zachowaniem wszelkich środków ostrożności. Weryfikowana była tożsamość klientów, aby produkty trafiały jedynie do osób zaufanych – tłumaczą policjanci.
W sumie udało się zabezpieczyć 300 opakowań, w których znajdują się najprawdopodobniej tzw. dopalacze. To jednak mają potwierdzić badania w laboratorium.
Zatrzymane zostały trzy osoby pracujące w każdym z punktów.
Wytwarzanie i wprowadzania do obrotu tzw. dopalaczy jest prawnie zabronione. Za złamanie zakazu grozi kara finansowa do miliona złotych.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Komenda Policji