Ma iść na terapię, powstrzymać się od picia - do tego zobowiązał prokurator mężczyznę, który mając trzy promile alkoholu w wydychanym powietrzu opiekował się 2-letnią córką. 37- latek nie uniknie jednak odpowiedzialności karnej - usłyszał zarzuty narażenia życia i zdrowia dziecka. Przyznał się do winy, wyraził skruchę, dobrowolnie poddał się karze - informują śledczy.
Rzeszowianin został też objęty dozorem kuratora.
Według śledczych, materiał dowodowy jest na tyle obszerny, że nie ma konieczności nakładania na podejrzanego dodatkowych środków zapobiegawczych.
Jak mówi nam Adam Szeląg, rzecznik rzeszowskiej komendy policji, nieodpowiedzialny ojciec "wyraził skruchę".
Na 37-latka została nałożona kara roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Rzeszowianin dobrowolnie poddał się karze.
Miał trzy promile
- Na początku nie wiedzieliśmy, czy mężczyzna idzie z lalką, czy z dzieckiem. Zastanawialiśmy się, czy jest pijany, czy niepełnosprawny - relacjonuje świadek, który nagrał zdarzenie w centrum Rzeszowa.
Następnego dnia mężczyznę spotkał reporter TVN24 Marcin Kwaśny. Rzeszowianin ponownie był pijany, więc dziennikarz wezwał policję. Ta przyjechała na miejsce i przebadała ojca 2-latki alkomatem. Miał 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Mężczyzna w środę trafił do policyjnej izby wytrzeźwień, gdzie czekał na zarzuty. W piątek został doprowadzony do prokuratury.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków