Staranowali rogatkę i z impetem wpadli autem na tory. Zrobiło się nerwowo, zbliżał się pociąg, a samochodu nie dało się zepchnąć. Jeden z pasażerów machał do maszynisty, żeby ten się zatrzymał. Udało się. Całe zdarzenie nagrał monitoring. Policja ostrzega: ta sytuacja mogła skończyć się tragicznie.
20-letni kierowca i jego pasażerowie wyszli ze zdarzenia cało tylko dzięki refleksowi maszynisty pociągu i usytuowaniu przejazdu na prostym odcinku torów.
Do wypadku doszło w kwietniu tego roku w miejscowości Lipowe Pole (woj. świętokrzyskie). Kierowca osobowego forda na zakręcie stracił panowanie nad autem. Później wyszło na jaw, że mężczyzna miał 1,7 promila alkoholu w organizmie.
Próbowali zepchnąć samochód
Pojazd z impetem uderzył w rogatki kolejowe, taranując jedną z nich i zatrzymał się na środku torów.
- Chwilę po tym sygnalizator zaczął nadawać kolor czerwony informując o nadjeżdżającym pociągu. Opuszczony został drugi sprawny szlaban. Kierowca samochodu oraz pasażerowie próbowali usunąć pojazd z torów – relacjonuje Damian Szwagierek, oficer prasowy skarżyskiej komendy policji.
Na nagraniu z monitoringu widać jak jeden z pasażerów samochodu wyszedł na środek przejazdu i zaczął dawać rękoma znaki maszyniście, aby ten zatrzymał pociąg.
- To był długi, prosty odcinek, wiec maszynista zdołał wyhamować maszynę – informuje Szwagierek. Jak dodaje, gdyby pociąg wyjeżdżał zza zakrętu albo widoczność była gorsza, historia mogłaby skończyć się tragicznie.
Nagranie jako przestroga
Policjanci, którzy przybyli na miejsce ustalili, że za kierownicą forda w chwili zdarzenia siedział 20-letni mieszkaniec powiatu skarżyskiego. Mężczyzna był pijany
- Na szczęście w tym zdarzeniu obyło się bez ofiar. Nagranie z monitoringu powinno skłaniać jednak do myślenia i refleksji nad tym, czy warto wsiadać za kierownicę po alkoholu – zauważa rzecznik.
We wrześniu do sądu wpłynął akt oskarżenia wobec 20-latka. Mężczyzna odpowie za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości, grozi mu do dwóch lat więzienia.
Autor: wini//ec / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja