W Krakowie, gdzie jest wiele zalanych ulic, doszło do lokalnych podtopień. Najtrudniejsza sytuacja panuje w dzielnicy Bieżanów. Tam rzeka Serafa zalała wiele mieszkań. Mocno ucierpiała Wieliczka. W miejscowości Zielonki na północ od Krakowa ulice zamieniły się w potoki. A jak w piątkowy poranek przekazał wojewoda małopolski, podtopionych zostało łącznie 701 budynków i zalanych 107 odcinków dróg lokalnych i wojewódzkich.
W wyniku ulewnych deszczów padających w Krakowie i okolicach od czwartku doszło do wielu podtopień, zalane są też drogi i ulice. - Przyjęliśmy prawie tysiąc zgłoszeń na terenie miasta i powiatu krakowskiego - powiedział w nocy z czwartku na piątek oficer prasowy komendanta miejskiego straży pożarnej st. kpt. Bartłomiej Rosiek. W piątkowy poranek bilans interwencji strażaków zwiększył się. Jak relacjonował Mateusz Półchłopek, reporter TVN24, strażacy odebrali ponad 1,5 tysiąca zgłoszeń z terenu Krakowa i powiatu krakowskiego. - Sytuacja jest dynamiczna, a zgłoszenia cały czas napływają - mówił Półchłopek w piątek po godzinie 8.
Według informacji przekazanych w mediach społecznościowych przez Łukasza Kmitę, wojewodę małopolskiego, podtopionych zostało łącznie 701 budynków, a 107 odcinków dróg lokalnych i wojewódzkich zostało zalanych. W nocy nieprzejezdna była droga wojewódzka nr 794 w Zielonkach. Wciąż zablokowana jest droga wojewódzka nr 958 w Rabie Wyżnej z powodu osuwiska ziemi.
A rzecznik małopolskiej straży pożarnej wyliczał: - Mieliśmy ponad 1100 interwencji. Najtrudniejsza sytuacja panowała na terenie powiatu krakowskiego, wielickiego, myślenickiego i nowotarskiego.
Zalany krakowski Bieżanów
W Krakowie najtrudniejsza sytuacja panowała w dzielnicy Bieżanów. Tam z brzegów wystąpiła rzeczka Serafa. - Na rzece Serafie woda przelała się przez korony wałów i zalała część ulic w okolicy Bieżanowskiej i Półłanki. Kilkadziesiąt domów zostało zalanych. W niektórych miejscach woda sięga nawet metr i wyżej. Pozalewane są mieszkania na parterze, piwnice i garaże. Kilka starszych osób musieliśmy ewakuować. Zostały one przekazane do zespołów ratownictwa medycznego - wyjaśnił st. kpt. Bartłomiej Rosiek z komendy miejskiej PSP.
W piątkowy poranek jeden ze strażaków mówił w rozmowie z reporterem TVN24: - Staramy się walczyć, od wczoraj walczymy. Jesteśmy przemarznięci i przemoczeni, ale walczymy. Na razie sytuacja się nie pogarsza, jest w miarę dobrze, ale nie wiemy, co będzie działo się dalej.
To, co działo się tu w czwartkowy wieczór i noc, komentują mieszkańcy. - Puściła rzeka i od razu musiał pojawić się metr wody - nie ma złudzeń jeden z mężczyzn. A mieszkająca na terenie Bieżanowa kobieta dodaje: - Obudził mnie zięć, bo nasza kotka płynęła razem ze wszystkim. To nie jest nasza pierwsza powódź, ale nic tu się nie zmienia. Modliłam się tylko, żeby nie zalało mi domu, mimo że mam naprawdę wysoki parter.
W Wieliczce zalana komenda i podziemny parking, w Zielonce zalane ulice
W Wieliczce zalana została tamtejsza Komenda Powiatowa i Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza PSP, co utrudniło pracę stanowiska kierowania komendanta powiatowego. Na nagraniu, które otrzymaliśmy na Kontakt24, widać z kolei zalany podziemny parking i stojące w wodzie auta.
Strażacy napełniają worki piaskiem, dowożą je do mieszkańców i umacniają wały. - Liczymy na dobre prognozy od samego rana, jeżeli woda zacznie opadać, to będzie miało jakikolwiek sens jej wypompowywanie - podkreślał st. kpt. Rosiek. Oficer prasowy przekazał, że bardzo trudna sytuacja panuje w gminie Zielonki. Według informacji zamieszczonych w mediach społecznościowych w Zielonkach całkowicie nieprzejezdna była droga wojewódzka numer 794, która została zalana.
- Stoimy w rzece. Rzeki się połączyły i tym syfem brudnym zaleje wszystko, szkoda gadać – powiedział jeden z mieszkańców Zielonek. - Uratowałem trochę towaru, bo powstawiałem towar na towar, paletę na paletę, co zdążyłem. Ale magazyn niestety mi cały zalało. Ręce opadają. Buduje się, daje się zezwolenia i nie robi się nic w kwestii odwodnienia - dodał.
Inny z mieszkaniec również podkreślił, że władze muszą podjąć działania w sprawie podtopień. - Teraz mamy aurę burzową i zalewa ludzi. Były sytuacje, że woda była na wysokość chodnika, nie przyjmowała studzienka burzowa, to się zdarza. Ale teraz to jest masakra - mówił mężczyzna.
- Kilka godzin padało i deszcz nie ma się gdzie zebrać. Wszędzie jest beton. Studzienki są pozapychane. Dzieje się tak po każdej konkretnej ulewie – komentował mieszkaniec podkrakowskich Zielonek.
Ewakuowano dwie osoby w Chabówce
- Główne działania polegały na wypompowywaniu wody z zalanych piwnic budynków, udrażnianiu przepustów oraz usuwaniu wiatrołomów ze szlaków komunikacyjnych - przekazał mł. kpt. Grzegorz Trzeciak z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.
- W kilku miejscach workami z paskiem zabezpieczamy przed zalaniem posesje - powiedział rzecznik małopolskiej PSP mł. bryg. Sebastian Woźniak. Tak jest w Krakowie przy ul. Seweryna Udzieli, w Wilczkowicach przy ul. Oświęcimskiej, gdzie pracuje pompa dużej wydajności i pompy szlamowe, w Brzeszczach na ul. Nazieleńce oraz w Kętach. W Chabówce z powodu podniesienia się wody w Rabie z pobliskiej posesji ewakuowano dwie osoby.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24