Zbiórka na leczenie 13-letniego Michała Podymy osiągnęła swój cel, zebrano ponad 1 800 000 złotych. Chłopiec cierpi na rzadką chorobę - chłoniaka Burkitta. 13-latek nie kwalifikuje się do refundacji leczenia, dlatego jego rodzina musiała uruchomić zbiórkę. "Walczymy, każdego dnia, przechodząc przez piekło nie do opisania. Prosimy o wsparcie, by z niego wyjść, by uratować Michałka" - pisali rodzice. Wpłaty wciąż wpływają.
Bez refundacji koszt leczenia jest niebotyczny - 1 800 000 zł. Rodzina Michała uruchomiła zbiórkę na jego leczenie. Cel zbiórki na portalu siepomaga.pl został osiągnięty, ale wpłaty wciąż wpływają. W poniedziałek przed godziną 10 na koncie zbiórki znajdowało się 1 828 063 zł, czyli 101,08 proc. zamierzonej kwoty.
- Dla nas to jest niezrozumiałe, że dla jednych dzieci jest refundowane, dla innych nie. Zamiast siedzieć i zajmować się dzieckiem, musimy udzielać wywiadów i szukać pomocy - mówił Grzegorz Podyma, ojciec 13-letniego Michała. Sam chłopiec marzy tylko o tym, by wreszcie wyjść ze szpitala, spotkać się z kolegami, żyć dalej.
"Walczymy, każdego dnia, przechodząc przez piekło nie do opisania. Prosimy o wsparcie, by z niego wyjść, by uratować Michałka…" - pisali rodzice na stronie zbiórki.
"Chemia na niego nie działa". Potrzebna terapia CAR-T
Na początku lekarze i rodzice 13-latka myśleli, że zachorował on na zwykłą grypę jelitową lub zapalenie wyrostka. Pierwsze objawy pojawiły się w styczniu tego roku. Jak mówiła Renata Podyma, mama Michała, nastolatek "po prostu źle się poczuł".
Z SOR w Staszowie (woj. świętokrzyskie) Michał został przewieziony do szpitala w Kielcach. Tam wyszło na jaw, że to nowotwór. Chłoniak Burkitta z przerzutami do wątroby i klatki piersiowej.
Leczenie jest kosztowne i trudne. - Chemia na niego nie działa - podkreślał Grzegorz Podyma, ojciec chłopca.
Jedyną szansą na wyleczenie Michała jest terapia CAR-T, jednak w jego przypadku nie jest ona refundowana.
"W Polsce terapia CAR-T w zakresie leczenia chłoniaków jest refundowana dla dorosłych pacjentów. Dzieje się tak, ponieważ firmy farmaceutyczne, zarówno Novartis jak i Gilead, produkujące farmaceutyki objęte refundacją - Kymriah i Yescarta, nie złożyły wniosku o objęcie terapią dzieci. Jest to niezwykle istotne, gdyż to firma farmaceutyczna składając wniosek o objęcie refundacją danego produktu w danym wskazaniu, określa grupę pacjentów, dla których będzie dostępna terapia. Tylko złożenie takiego wniosku do Ministerstwa Zdrowia uruchamia cały proces refundacyjny" - czytamy w oświadczeniu Ministerstwa Zdrowia.
Jak tłumaczył dr hab. Marcin Pasiarski z Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku Świętokrzyskiego Centrum Onkologii, terapia CAR-T, nawet jeśli nie zagwarantuje powrotu do zdrowia, to da szansę na rozpoczęcie kolejnego etapu leczenia. - Mówimy o chorobach rzadkich. Nie powinno być dla nikogo jakimkolwiek problemem podjąć decyzję o refundacji takiego leczenia, jeśli to stanowi jedyną opcję terapeutyczną, która może doprowadzić do wyleczenia lub zrobienia pomostu do przeszczepu - podkreślał lekarz.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, siepomaga.pl