Policjantka przyjechała do pracy "po użyciu alkoholu". Zatrzymano jej prawo jazdy

policja shutterstock_2153359787
Do zdarzenia doszło w Lubaczowie na Podkarpaciu
Źródło: Google Maps

Policjantka z komendy policji w Lubaczowie (Podkarpacie) miała stawić się w pracy w stanie "po użyciu alkoholu". Kobieta na komendę przyjechała samochodem. Została zbadana alkomatem i - po stwierdzeniu alkoholu w organizmie - nie została dopuszczona do służby.

Jak przekazuje Bartosz Wilk z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, do zdarzenia doszło w sobotę (11 lutego) tuż po godzinie 14. 

- W Komendzie Powiatowej Policji w Lubaczowie, w ramach sprawowanego nadzoru, sprawdzono stan trzeźwości funkcjonariuszki rozpoczynającej służbę. Okazało się, że policjantka miała niewielką ilość alkoholu w wydychanym powietrzu - informuje Bartosz Wilk. 

Jak dodaje funkcjonariusz, przeprowadzone badania na zawartość alkoholu wykazały, że policjantka znajdowała się w stanie "po użyciu alkoholu". 

Czytaj też: Przypadkowi świadkowie zatrzymali pijanego kierowcę. Okazało się, że to policjant

Przyjechała autem, zatrzymano jej prawo jazdy

Kobieta przyjechała tego dnia do pracy autem. - W związku z podejrzeniem kierowania samochodem w stanie po użyciu alkoholu zostało jej zatrzymane prawo jazdy - przekazuje Wilk i dodaje, że "w sprawie prowadzone będą dalsze czynności".

O stanie "po spożyciu" alkoholu mówimy wtedy, kiedy jego stężenie w organizmie wynosi między 0,2 i 0,5 promila. Kto w takim stanie kieruje pojazdem, popełnia wykroczenie zagrożone karę aresztu, grzywną do pięciu tysięcy złotych i czasowym zatrzymaniem prawa jazdy.

Czytaj też Komendant policji spowodował kolizję i wezwał patrol. Został pouczony

Bartosz Wilk w rozmowie z portalem tvn24.pl potwierdził, że funkcjonariuszka, która w sobotę przyjechała do pracy "po spożyciu alkoholu", to rzeczniczka prasowa miejscowej policji.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: