Po raz trzeci odroczono rozprawę rozpoczynającą powtórny proces księdza Stanisława K. Duchowny jest oskarżony o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad 13-letnim Bartkiem i doprowadzenie go tym do samobójstwa.
Sprawa nie zaczęła się, bo ksiądz K. jest w szpitalu. Nie wiadomo jeszcze, na kiedy przesunięta zostanie rozprawa - sąd w Brzozowie nie wyznaczył nowego terminu. Sędzia Joanna Ciepiela poinformowała, że zwróci się do szpitala w Przemyślu o podanie terminu, do kiedy przewidywana jest hospitalizacja duchownego. Dopiero później wyznaczy nowy termin rozprawy.
Trzecie odroczenie...
Było to już trzecie odroczenie ponownego procesu byłego proboszcza parafii w Hłudnie. Za pierwszym razem proces odroczono na wniosek obrońcy księdza, który odebrał zawiadomienie o terminie rozprawy zbyt późno.
Za drugim razem adwokat duchownego wniósł o odroczenie z powodu hospitalizacji. Od 16 kwietnia przebywa on w przemyskim szpitalu, choć wówczas podano, że ma w nim pozostać przez tydzień.
... w drugim procesie
Będzie to drugi proces Stanisława K. za te same czyny. Po raz pierwszy o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad 13-latkiem i doprowadzenie go tym do samobójstwa, oraz o znęcanie się nad trójką innych dzieci został oskarżony wiosną 2008 r.
W opinii sądu, nie było to przyczyną samobójstwa chłopca, co zarzucała duchownemu prokuratura.
Sąd uznał za to duchownego winnym znęcania się nad trzema dziewczynkami; miał bić je po rękach, ciągnąć za włosy i uszy, przez co dzieci bały się kolejnych lekcji z księdzem.
Od wyroku brzozowskiego sądu odwołała się obrona, prokuratura i oskarżyciele posiłkowi. W sierpniu 2013 roku Sąd Okręgowy w Krośnie uchylił wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd I instancji. Wytknął też sądowi w Brzozowie m.in. brak opinii psychologicznej, psychiatrycznej i seksuologicznej oskarżonego. Ponadto - według sądu okręgowego - uzasadnienie wyroku było niekompletne.
Opinie biegłych dotyczące Stanisława K. są niejawne. W czasie śledztwa ksiądz nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
Bartek zostawił list
Do samobójstwa Bartka doszło w połowie grudnia 2007 r. w miejscowości Hłudno. Chłopiec powiesił się na drzewie. Zostawił list, w którym miał oskarżyć miejscowego proboszcza o bezpodstawne posądzenie go o kradzież. Napisał też, że nie chce już być „gwałcony” przez tego „pedofila”, ale wyrazy te później zamazał.
Autor: wini/r / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24