Krakowscy radni przyjęli uchwałę o Strefie Czystego Transportu. Do miasta będą mogły wjechać tylko samochody spełniające normy emisji spalin. W dwóch etapach między 2024 a 2026 rokiem dostępu do miasta będą pozbawiani kierowcy kolejnych, najstarszych, samochodów. Według szacunków urzędników, strefa pozwoli usunąć z ulic jedną piątą pojazdów i poprawi jakość powietrza o połowę.
Za ustanowieniem Strefy Czystego Transportu (SCT) było 24 radnych, przeciw 13, dwóch wstrzymało się od głosu, jeden nie brał udziału w głosowaniu. Za głosowali radni klubów Platforma-KO, Nowoczesny Kraków, Przyjazny Kraków, Kraków dla Mieszkańców. Przeciwni byli radni Prawa i Sprawiedliwości. Projektodawcą uchwały jest prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
SCT będzie obowiązywała na terenie całego Krakowa. Według Krakowskiego Alarmu Smogowego to pierwsza taka strefa w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej, a w zachodniej Europie jest ponad 300 takich stref.
Ograniczenia dla najstarszych samochodów
W pierwszym etapie wprowadzania Strefy, od 1 lipca 2024 do 30 czerwca 2026, do miasta nie wjadą samochody najstarsze i najbardziej zanieczyszczające powietrze, tj. około i ponad 30-letnie.
Pojazdy zarejestrowane przed 1 marca 2023 będą tu podlegały łagodniejszym ograniczeniom.
Do Krakowa wjadą pojazdy zasilane benzyną/LPG o minimalnej normie Euro 1 lub wyprodukowane w 1992 roku i później, a w przypadku dieslów - o minimalnej normie Euro 2 lub wyprodukowane w 1996 roku i później.
Auta zarejestrowane po 1 marca 2023 r. będą podlegały surowszym ograniczeniom – czyli będą musiały spełniać normę Euro 3 dla pojazdów zasilanych benzyną/LPG (lub data produkcji 2000 i później), a w przypadku dieslów - normę Euro 5 (lub data produkcji 2010 i później).
Od 1 lipca 2026 r. ograniczenie będzie obowiązywało wszystkie pojazdy. Niezależnie od daty ostatniej rejestracji, podlegać będą one tym samym wymogom.
Do SCT nie wjadą samochody benzynowe niespełniające wymogów emisyjnych Euro 3 (auta wyprodukowane przed 2000 r.) oraz samochody z silnikiem diesla niespełniające wymogów emisyjnych Euro 5 (auta wyprodukowane przed 2010 r.).
Jak podają urzędnicy, samochodów, które nie spełniają tych wymogów było na ulicach miasta - w grudniu ubiegłego roku - ponad 21 procent.
"13 procent astmy u dzieci na świecie jest spowodowane wdychaniem tlenku azotu"
Do wprowadzenia SCT przekonywali członkowie Krakowskiego Alarmu Smogowego (KAS). Jak mówiła Anna Dworakowska, stacja przy Al. Trzech Wieszczów, gdzie jest duże natężenie ruchu samochodowego, przez 105 dni w roku wskazuje smog i najgorsze wyniki w kraju jeżeli chodzi o przekroczenie norm stężenia PM10 i dwutlenku azotu. Stacja na Kurdwanowie wskazuje już 60 dni smogowych. Przedstawicielka KAS prezentowała dane o tym, jak smog wpływa na zdrowie – m.in. na zwiększenie chorób płuc, serca, zwiększenie liczby poronień, białaczek u dzieci, alergii.
- 13 procent astmy u dzieci na świecie jest spowodowane wdychaniem tlenku azotu – zauważyła. Jak podkreśliła Dworakowska, Kraków jest symbolem walki ze smogiem, a decyzja o wprowadzeniu SCT będzie mniej restrykcyjna niż decyzja o zakazie palenia węglem.
"Tysiące rodzin będzie musiało wymienić samochody"
Część radnych chciała przesunięcia wejścia w życie przepisów. Protestował przeciwko temu dyrektor Zarządu Transportu Publicznego Łukasz Franek oceniając, że byłoby to wypaczenie sensu SCT, szczególnie w przypadku dieseli. Franek podkreślał także, że uchwała została dobrze przygotowana i jest efektem kompromisów.
Wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig ocenił, że to niezwykle trudna uchwała, m.in. ogranicza prawo własności, chociaż zgodna z prawem; daje poczucie niesprawiedliwości wobec osób, które nie będą mogły w przyszłości wjechać do miasta. Uchwała ta jednak – podkreślił wiceprezydent – jest potrzebna i będzie czas na przygotowanie się do jej wejścia w życie.
- Problem smogu ciągle istnieje, mimo że miasto, jak żadne inne w Polsce, włożyło tyle wysiłku by ograniczyć problem – mówił Kulig i przywołał niedawną wizytę, którą mu złożyła matka dziecka z chorobą genetyczną. - Ta choroba genetyczna występuje z powodu zdegradowanego środowiska. Tej choroby nie ma u dzieci, które się rodzą na wsi – opisywał Kulig i zaznaczył: - Oprócz troski o ekonomiczne aspekty, chciałem by była troska o zdrowie i życie innych osób.
Radni różnych klubów zwracali uwagę na rozmaite mankamenty uchwały. Wskazywali na wysokie koszty, które mieszkańcy będą musieli ponieść z powodu wprowadzania Strefy. - Tysiące rodzin będzie musiało wymienić samochody, a one będą coraz droższe – powiedział Grzegorz Stawowy (klub Platforma-KO).
W ocenie radnych Prawa i Sprawiedliwości SCT będzie zbyt drastyczną zmianą dla mieszkańców Krakowa i okolicy. Mariusz Kękuś wyraził obawy, że SCT uniemożliwi osobom spoza miasta dotarcie do miejsc pracy, na uczelnie oraz do szpitali – z powodu braku auta spełniającego normy. Zdaniem Kękusia, jeżeli w mieście ma powstać SCT, to miasto powinno zaoferować mieszkańcom i przyjezdnym coś w zamian – np. metro, za którym krakowianie opowiedzieli się w referendum w 2014 r., a do dzisiaj się go nie doczekali.
Podczas sesji padały też argumenty, że SCT będzie kosztowało mieszkańca znacznie więcej niż wymiana pieców, która była dofinansowywana z programów rządowych. Na wymianę samochodów krakowianie nie otrzymają środków zewnętrznych, chyba że radni przyjmą odrębną uchwałę o wsparciu mieszkańców w wymianie starych aut.
Zdaniem Stawowego, przy planach wprowadzenia SCT zabrakło akcji informacyjnej dla mieszkańców o tym, że w mieście może zostać ustanowiona taka strefa. Mogły o tym informować choćby, według radnego, tablice przy ulicach, co sprawiłoby, że mieszkańcy zaczęliby kupować znacznie wcześniej auta spełniające wymogi SCT. - Co mają powiedzieć mieszkańcy spoza Krakowa, jeśli mieszkańcy Krakowa nie wiedzą o regulacji – mówił dodając m.in., że SCT nie powinna obowiązywać emerytów, ponieważ większości z nich nie stać na zakup nowego, ekologicznego samochodu.
Stawowy podkreślił także, że nie widział podsumowania wyników konsultacji społecznych ws. SCT. - Nie mam ich, nie dostałem ich. Jak większość 800 tysięcy mieszkańców miasta, nie jestem miłośnikiem przeglądania BIP-u i nie widziałem wyników konsultacji w BIP-ie – zaznaczył. Zwracał także uwagę na rozbieżne dane o liczbie samych samochodów w mieście, które nie spełniłyby nowych norm.
- W obecnej sytuacji nie będzie na to stać mieszkańców - powiedziała Alicja Szczepańska (klub Platforma-KO) oceniając, że aspekt ekologiczny nie może przesłonić aspektu finansowego.
Gmina Miejska Kraków poinformowała, że podjęła działania mające na celu wprowadzenie w mieście Strefy Czystego Transportu korzystając z Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych oraz obowiązków wskazanych w wojewódzkim Programie Ochrony Powietrza.
Źródło: PAP, TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock