Ruszyły szczepienia medyków w Krakowie. Pierwszą osobą, która przyjęła szczepionkę, była pielęgniarka Krystyna Matusik z oddziału intensywnej terapii w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Zastrzyk otrzymali też między innymi prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej i Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego UJ.
Krótko po zaszczepieniu Marcin Jędrychowski był gościem TVN24. Pokazał kartę potwierdzającą, że otrzymał pierwszą dawkę szczepionki. – Zawiera datę, numer serii szczepionki która otrzymałem i informację, że na kolejną dawkę mam się zgłosić 18 stycznia, czyli dokładnie za 21 dni od dziś – tłumaczył Jędrychowski.
Na pytanie o samopoczucie po zabiegu dyrektor zapewnił, że czuje się dobrze. – Jednak my mężczyźni musimy wziąć poprawkę na to, że my się igieł boimy. Ale nie jest najgorzej, tak że drodzy panowie zachęcam. Pań nie trzeba zachęcać, bo są odważniejsze – żartował medyk.
W poważniejszym tonie zauważył też, że podczas akcji szczepień "pewne zamieszanie, jeśli chodzi o logistykę, pewnie będzie funkcjonowało". – O ile my jako szpitale jesteśmy przygotowani na szczepienia, bo robimy to od dawien dawna, to musimy mieć świadomość, że tutaj mamy do czynienia z zupełnie innymi szczepieniami i musimy wziąć pod uwagę wiele elementów – tłumaczył Jędrychowski. Dodał też, że w jego szpitalu ponad trzy tysiące pracowników (z 5,5 tysiąca tam pracujących) zgłosiło się na szczepienia w pierwszym terminie.
W Krakowie zaszczepiony też został w niedzielę prof. Andrzej Matyja. Podobnie jak Jędrychowskiemu, szczepienie nie odebrało prezesowi Naczelnej Rady Lekarskiej poczucia humoru. Kiedy jeden z dziennikarzy obecnych na sali zauważył, że podczas zastrzyku lekarz zmrużył oczy, medyk oparł, że "wiadomo, że chirurg boi się krwi – zwłaszcza swojej".
Pierwsze transporty w regionie
Według informacji przekazanych przez rzeczniczkę wojewody małopolskiego Joannę Paździo w niedzielę do małopolskich szpitali trafi łącznie 255 fiolek, czyli 1275 dawek.
Do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie z hurtowni farmaceutycznej przywieziono w niedzielę 165 fiolek, a do dwóch pozostałych szpitali w mieście – Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego oraz Szpitala Specjalistycznego im. Ludwika Rydygiera – po 15 fiolek, czyli po 75 dawek.
W niedzielę szczepionki są też transportowane do czterech innych szpitali w Małopolsce: Specjalistycznego Szpitala im. Edwarda Szczeklika i Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie, Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowym Targu, Szpitala Specjalistycznego im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu. Do każdego z nich trafi po 15 fiolek.
Szczepionki w Polsce
Pierwsze 10 tys. sztuk szczepionek przeciwko koronawirusowi wyruszyło do Polski w nocy z czwartku na piątek z belgijskiego magazynu firmy Pfizer w Puurs. Do magazynów w Polsce, w składnicy Agencji Rezerw Materiałowych w Wąwale pod Tomaszowem Mazowieckim, dotarły w sobotę nad ranem i jeszcze w sobotę po południu trafiły do pięciu hurtowni farmaceutycznych znajdujących się w Toruniu, Warszawie, Katowicach, Wrocławiu i Poznaniu.
Szczepionki, które już są w Polsce, trafiają w niedzielę do 72 tzw. szpitali węzłowych, które jako pierwsze będą szczepić, zarówno personel medyczny, jak i niemedyczny. Kolejna partia – 300 tys. dawek – przyjedzie do Polski w przyszłym tygodniu i trafi do ponad 500 szpitali. Do końca stycznia do Polski powinno trafić 1,5 mln dawek.
W pierwszej kolejności szczepieni są pracownicy sektora ochrony zdrowia (np. lekarze, pielęgniarki i farmaceuci), pracownicy DPS-ów i MOPS-ów oraz personel pomocniczy i administracyjny w placówkach medycznych, w tym w stacjach sanitarno-epidemiologicznych. Następnie seniorzy, służby mundurowe, nauczyciele.
Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24