Trzy radne Krakowa z rządzącej miastem Koalicji Obywatelskiej przez pomyłkę zagłosowały przeciwko Wieloletniej Prognozie Finansowej. Z tego powodu pod znakiem zapytania stanęło wejście w życie budżetu miasta na przyszły rok. Radni opozycji grzmią, że to efekt "pędu do odrzucania" wszystkich zgłoszonych przez nich poprawek. W poniedziałek rada zbierze się ponownie, by spróbować ponownie przyjąć dokument.
Wieloletnia Prognoza Finansowa (WPF) to dokument, w którym samorząd określa swoje planowane dochody i wydatki na co najmniej cztery następne lata. W uchwale zawarty jest m.in. planowany dług i źródło jego spłaty, a także trwające kilka lat zadania, w tym inwestycje, takie jak budowa nowej ulicy, stworzenie parku czy modernizacja budynków. Budżet miasta jest podobnym dokumentem, ale przewidującym wydatki i dochody jedynie na najbliższy rok. To budżet jest podstawą wydawania przez urzędników pieniędzy.
Czytaj też: Naukowcy: zimą mieszkańcy Krakowa wdychają więcej szkodliwych dioksyn
Teraz jest ostatni dzwonek na uchwalenie przez rady gmin obu tych dokumentów. W przypadku Krakowa udało się podczas ostatniej sesji przyjąć budżet, ale jego wejście w życie stanęło pod znakiem zapytania, bo radni nie przyjęli Wieloletniej Prognozy Finansowej.
Pomyłka radnych Krakowa. Wyrzucili do kosza ważną uchwałę
Mimo że miastem rządzi prezydent Aleksander Miszalski z Koalicji Obywatelskiej i ma on większość w radzie miasta (dzięki głosom radnych KO i Nowej Lewicy), podczas ostatniego głosowania w środę przeważyły głosy opozycji. Radni PiS i Krakowa dla Mieszkańców głosowali przeciwko przyjęciu WPF. Podobnie zagłosowały trzy radne KO. Jak się okazało, przez pomyłkę.
Uchwała poszła do kosza.
- Nie ma żadnego rozłamu w koalicji, to był błąd w pracy. Radne siedzące obok siebie prawdopodobnie zagapiły się albo zagłosowały przeciwko z jakiegoś roztargnienia. Myślały, że to jeszcze jedna poprawka i zagłosowały przeciwko zamiast zagłosować za. Po głosowaniu były załamane, zdruzgotane - wyjaśnił w rozmowie z tvn24.pl szef klubu radnych KO Grzegorz Stawowy.
Stawowy wyjaśnił, że powtórzenie głosowania było niemożliwe, bo na reasumpcję pozwalałby tylko przyczyna techniczna - np. usterka urządzeń do głosowania. A nie pomyłka.
W efekcie nie tylko nie przyjęto WPF, ale tym samym sparaliżowano też budżet na przyszły rok. Sesja została zawieszona, a w czwartek radni spotkali się w tej sprawie z przedstawicielami Regionalnej Izby Obrachunkowej, by ustalić, co robić dalej.
"Prezydent Miasta Krakowa zadeklarował, że ponownie przedłoży Radzie Miasta Krakowa projekt uchwały w sprawie Wieloletniej Prognozy Finansowej o tożsamej treści, zaopiniowanej wcześniej przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Krakowie. Druk będzie miał nowy numer i standardowy tryb uchwalania" - poinformował w komunikacie przewodniczący Rady Miasta Krakowa Jakub Kosek. Radni mają przyjąć Wieloletnią Prognozę Finansową w poniedziałek, 23 grudnia.
Zdaniem wiceprzewodniczącej rady Iwony Chamielec z KO "wydarzyło się coś, co nie powinno było się wydarzyć, jednak każdy jest człowiekiem i może się pomylić". - Chcę uspokoić mieszkańców, że budżet nie jest zagrożony, a w poniedziałek przegłosujemy WPF - zapowiedziała.
Radne KO "zaspały"
Jednak radni opozycji grzmią, że katastrofalnej pomyłki nie byłoby, gdyby nie postawa polityków koalicji rządzącej.
- W tym pędzie do odrzucania wszystkich pomysłów opozycji radne koalicji rządzącej wyrzuciły do kosza całą uchwałę. Nie byłoby takiej sytuacji, gdyby opozycyjni radni zostali zaproszeni do dialogu w sprawie budżetu - powiedział nam wiceprzewodniczący rady miasta Łukasz Maślona z Krakowa dla Mieszkańców. Liderem tego klubu jest główny przeciwnik Aleksandra Miszalskiego w wyborach samorządowych, Łukasz Gibała.
- Jeśli WPF-u nie uda się przyjąć, zagrożone będzie finansowanie miejskich zadań, bo urzędnicy nie będą mieli formalnej podstawy do dysponowania środkami - dodał Maślona. Podkreślił, że w budżecie radni przegłosowali pojedyncze zadania z prawie 200 zgłoszonych przez PiS i KdM. W przypadku WPF przepadły wszystkie poprawki zgłoszone przez radnych opozycji. Dlatego głosowali przeciwko.
- To jest chaos, bałagan - ocenił wiceprzewodniczący rady Michał Drewnicki z PiS. - Prezydent Miszalski nie rozmawia z radnymi opozycji, nawet nie zabiegał o nasze poparcie dla tych uchwał. Przyjął do budżetu 20 czy 25 poprawek opozycji, jednocześnie przyjmując 350 poprawek swoich radnych. Jak ktoś 200 razy głosuje przeciwko poprawkom opozycji, to potem mógł się pomylić przy tym ostatnim głosowaniu całej uchwały, tak jak zrobiły to trzy radne KO. Po prostu zaspały - podkreślił Drewnicki.
Aleksander Miszalski w trakcie sesji dziękował radnym za zgłoszone poprawki, oceniając, że większość z nich była zasadna, jednak nie ma finansów na realizację wszystkich projektów. - Na pewno plany oszczędnościowe, reformy, które wdrażamy, poskutkują tym, że kolejny budżet będzie lepszy - ocenił prezydent Krakowa.
Będą konsekwencje dla radnych KO?
- Radni Platformy mogą mieć pretensje tylko do siebie, że nie potrafili utrzymać dyscypliny w głosowaniu nad najważniejszym dokumentem finansowym w mieście. Ta jaskółka dobrze nie wróży na przyszłość, tym bardziej że to dopiero początek tej kadencji samorządu - ocenił Łukasz Maślona.
Radny Drewnicki zapowiedział, że politycy tej formacji będą znów próbować przegłosować swoje poprawki do WPF.
Radny Grzegorz Stawowy odpowiedział jednak, że zadania, które opozycja chce dopisać do WPF, nie zostały dopisane do budżetu. - Nie może być rozbieżności w kwotach. Budżet i WPF muszą być jak zamek błyskawiczny, muszą idealnie pasować. To nie jest możliwe - powiedział radny KO.
Szef klubu radnych koalicji powiedział, że mimo iż doszło do złamania dyscypliny głosowania przez trzy radne KO - Iwonę Chamielec, Bogumiłę Drabik i Grażynę Fijałkowską - na razie nie rozważa żadnych konsekwencji wobec polityczek. - Na razie się nad tym nie zastanawiam. Teraz chcemy zamknąć sprawy finansowe do końca - podkreślił.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock