Kierowca pojazdu medycznego stracił kontakt z dyspozytorem, a dla pacjenta liczyła się każda minuta. Policjanci dopilnowali, by mężczyzna w porę trafił na stół operacyjny.
Kierowca pojazdu medycznego poprosił policjantów z Balic (Małopolskie) o pomoc w dotarciu do szpitala.
- Wyjaśnił, że musi jak najszybciej dotrzeć do szpitala w Krakowie, a napotkał bardzo duże utrudnienia w ruchu drogowym i utracił kontakt ze swoim dyspozytorem – tłumaczy Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Liczyła się każda minuta – pacjent musiał mieć szybko zrobiony przeszczep nerki. Dodatkowym utrudnieniem było to, że pojazd medyczny nie miał sygnałów uprzywilejowania.
- Organ dawcy czekał już na sali operacyjnej, więc dalsza zwłoka z każdą chwilą pogarszała szanse pacjenta na udany zabieg – podkreśla Gleń.
Prosto na stół operacyjny
Na pomoc ruszyli sierż. szt. Szczepan Cieślik i sierż. szt. Łukasz Rosiński. - Przekazali informację oficerowi dyżurnemu i błyskawicznie podjęli decyzję o pilotażu samochodu do szpitala – relacjonuje rzecznik.
Po przybyciu do szpitala pacjent został natychmiast zabrany przez personel medyczny na operację. - Na szczęście nie było zbyt późno i zabieg odbył się pomyślnie – uzupełnia Gleń.
Autor: wini / Źródło: TVN4 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Komenda Policji