Zarzut usiłowania zabójstwa i rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia usłyszał 37-latek, który w Krakowie napadł na kantor, poważnie ranił pracownika i uciekł z pieniędzmi. Mężczyzna został zatrzymany po kilkunastu godzinach obławy. Grozi mu nawet dożywocie.
W czwartek (26 września) 37-letni mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie przedstawiono mu zarzuty. - Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa w związku z rozbojem z użyciem niebezpiecznego narzędzia w postaci noża - powiedział nam prokurator Mariusz Boroń z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Dodał, że mężczyzna przyznał się do postawionego mu zarzutu, ale zaprzeczył, aby działał z zamiarem dokonania zabójstwa pracownika kantoru.
Czytaj też: Napadł na kantor, bo źle zainwestował pieniądze. Postrzelił dwie osoby, teraz grozi mu dożywocie
Jak przekazał nam prokurator, obaj mężczyźni - napastnik i pokrzywdzony - znali się.
Prokuratura zawnioskowała do sądu o tymczasowe aresztowanie 37-latka. W piątek sąd zdecydował o zastosowanie aresztu na trzy miesiące. Za popełniony czyn mężczyźnie grozi nawet dożywocie.
Napadł na kantor i ranił pracownika
Do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 12.30 w jednym z kantorów w centrum Krakowa.
- Do kantoru w rejonie Starego Miasta wszedł mężczyzna ubrany na czarno. Kilkukrotnie zranił niebezpiecznym narzędziem pracownika kantoru. Napastnik uciekł z miejsca. Poszkodowany został przetransportowany do szpitala - przekazał komisarz Piotr Szpiech, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
W środę rano policja podała, że w związku ze zdarzeniem zatrzymano mężczyznę. Obława zakończyła się przed godziną 1 w nocy na terenie województwa śląskiego. Zatrzymano 37-latka, który został przewieziony do policyjnej jednostki.
Źródło: tvn24.pl