O trzeciej w nocy krakowscy strażacy dostali zgłoszenie, że ktoś spadł na półkę skalną nad zalewem Zakrzówek. Na miejsce ruszyły trzy zastępy oraz oddział ratownictwa wysokogórskiego i nurkowie.
Zgłoszenie trafiło do centrali w nocy z soboty na niedzielę. – Dotyczyło osoby, która osunęła się z półki skalnej w okolicach zalewu Zakrzówek. Na miejsce została zadysponowana najbliższa jednostka ratowniczo-gaśnicza plus grupa wysokościowa i grupa ratownictwa wodno-nurkowego – wylicza Bartłomiej Rosiek, rzecznik prasowy krakowskiej straży pożarnej. W sumie 22 strażaków, a także załoga karetki i policjanci uczestniczyło w akcji ratunkowej.
- Zakrzówek jest dość specyficznym miejscem, do tego były to godziny nocne, więc warunki były dość trudne. Była możliwość, że konieczne będzie wykorzystanie technik linowych – tłumaczy rzecznik.
"Był cały czas przytomny"
Kiedy strażacy przyjechali na miejsce, zastali tam policjantów oraz osobę, która towarzyszyła poszkodowanemu mężczyźnie. – Udało się uzyskać kontakt głosowy z tym mężczyzną, był cały czas przytomny – informuje Rosiek.
Strażacy podpłynęli do poszkodowanego łódką i przewieźli go na drugi koniec zalewu, gdzie czekała załoga karetki. Jak mówi Rosiek, obrażenia odniesione przez mężczyznę nie wyglądały na poważne, miał tylko niewielką ranę głowy, którą opatrzyli strażacy.
Na razie nie wiadomo jeszcze, czy mężczyzna w chwili upadku przebywał w niedozwolonym miejscu i jakie ewentualne konsekwencje może ponieść. - Dokumentacja zdarzenia trafiła na komisariat odpowiedni dla miejsca wypadku, będziemy ją analizować - informuje Piotr Szpiech, rzecznik prasowy krakowskiej policji.
Źródło: TVN24 Kraków