- Tonącemu nie należy podawać ręki, ale szalik, kurtkę bądź gałąź - radzą strażacy, którzy w poniedziałek zorganizowali ćwiczenia na zamarzniętym zbiorniku wodnym w Krakowie. - To, że pod kimś załamał się lód znaczy, że może załamać się także pod nami - dodają.
Strażacy na zbiorniku Bagry pokazywali, w jaki sposób udzielić pomocy osobie, pod którą załamał się lód i przypominali o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Przestrzegali przed przebywaniem na zamarzniętych akwenach, które są bardzo zdradliwe.
W ćwiczeniach uczestniczyła grupa ratownictwa wodno-nurkowego z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie.
Pozornie bezpieczny lód
- Ćwiczenia mają pokazać wszystkim, jakie niebezpieczeństwo może kryć się pod pozornie bezpiecznym lodem - mówił Piotr Ćwik, wojewoda małopolski. Zaapelował o zachowanie ostrożności nie tylko podczas ferii, ale także w pozostałe dni zimy.
- Niewchodzenie na lód to najlepsze, do czego możemy zachęcić - dodał.
Strażacy pokazali, co po załamaniu się tafli lodu pod człowiekiem może zrobić osoba postronna, by ratować tonącego. Zademonstrowali także, w jaki sposób w takich sytuacjach działają ratownicy, którzy korzystają z lin, drabin oraz sań do ratownictwa lodowego.
- Dla nas strażaków każde wejście na lód, bez względu na to, jaką on ma grubość, to zagrożenie. Pamiętajmy, że w zbiornikach wodnych mogą występować na przykład wiry, które sprawiają, że nie w każdym miejscu lód ma taką samą grubość - mówił starszy kapitan Łukasz Szewczyk, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Krakowie.
Co robić?
Jeśli widzimy, że pod kimś załamał się lód, w pierwszej kolejności należy wezwać pomoc, dzwoniąc pod numer alarmowy 112. Dopiero później, najlepiej będąc już asekurowanym przez innych, można próbować dotrzeć do osoby poszkodowanej, czołgając się po lodzie tak, by rozłożyć ciężar ciała na jak największej powierzchni. Tonącemu nie należy podawać ręki, ale szalik, kurtkę bądź gałąź.
Strażacy podkreślali, że ratujący zawsze musi pamiętać o swoim bezpieczeństwie.
- To, że pod kimś załamał się lód, jest wskazówką, że może się on załamać także pod nami - ostrzegał rzecznik małopolskiej straży pożarnej starszy kapitan Sebastian Woźniak. Przypomniał, że w styczniu zeszłego roku w Wiśle w podkrakowskim Tyńcu utonął mężczyzna, próbując ratować psa, który wbiegł na lód.
Autor: kk/gp / Źródło: PAP, TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków