Warte pół miliona złotych endoskopy zniknęły na początku grudnia z krakowskiego szpitala. Media podają, że za kradzieżami urządzeń mogą stać członkowie gangu narkotykowego z Kolumbii. Sprzęt mogli wykorzystywać do wprowadzania narkotyków do jamy brzusznej przemytników. Prokuratura zaznacza, że sprawę bada, jednak tych doniesień nie potwierdza.
Na początku grudnia ze szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie zniknęło 8 endoskopów o łącznej wartości pół miliona złotych. Do podobnej kradzieży doszło też wcześniej we Wrocławiu. W listopadzie skradziono tam 11 specjalistycznych urządzeń do badań.
Kradzieże w Europie
Sprawę przejęła krakowska prokuratura apelacyjna. Według RMF FM jeden z bardziej prawdopodobnych wątków śledztwa zakłada, że za kradzieżami urządzeń endoskopowych mogą stać członkowie gangu narkotykowego z Kolumbii. Dziennikarze zwracają uwagę, że aparaty do kolonoskopii, skradziono również w trzech miejscowościach w Czechach i w 10 szpitalach w Niemczech.
Według informacji radia, policjanci wpadli na trop czterech mężczyzn i kobiety, obywateli Kolumbii, którzy w chwili kradzieży mieli przebywać w okolicach okradzionych szpitali.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", na ślad Kolumbijczyków śledczy trafili przez przypadek.
- Kilka tygodni temu na śląskim odcinku autostrady A4 miał wypadek samochód wypożyczony z czeskiej firmy. Za kierownicą oraz wśród pasażerów byli młodzi Kolumbijczycy (kilku mężczyzn i kobieta) – czytamy w gazecie.
Jak wynika z informacji "Wyborczej", Kolumbijczycy mieli przy sobie narkotyki. Wtedy sprawdzono trasy ich przejazdów. - Tropy prowadziły właśnie w okolice okradzionych szpitali – pisze "Wyborcza".
Prokuratura sprawę bada, doniesień nie potwierdza
Tych doniesień nie potwierdza prokuratura apelacyjna w Krakowie, która bada sprawę zniknięcia endoskopów. – Potwierdzam jedynie, że prowadzimy śledztwo w sprawie kradzieży endoskopów ze szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie – mówi nam Piotr Kosmaty z prokuratury. Dodaje, że śledztwo jest w początkowej fazie i więcej informacji nie może udzielić.
W podobnym tonie wypowiada się policja. – Byłoby nieprofesjonalnym, gdybyśmy na tym etapie postępowania dzielili się wątkami. Na razie prowadzimy intensywne śledztwo – mówi Mariusz Ciarka z małopolskiej policji.
"Niesprzedawalny sprzęt" Zniknięcie sprzętu z krakowskiego szpitala zauważył w grudniu jeden z pracowników placówki. Endoskopy zniknęły z tzw. czerwonej chirurgii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie przy ul. Kopernika. Rzecznik placówki Maria Włodkowska w rozmowie z nami podkreślała, że sprzęt, który zniknął ze szpitala na terenie Unii Europejskiej, jest "niesprzedawalny". – Każdy z endoskopów posiada swój numer i paszport. Nie da się go tak po prostu sprzedać dla zysku – tłumaczyła.
Pod koniec listopada z terenu wrocławskiego szpitala skradziono 11 specjalistycznych urządzeń do badań. Szacunkowa wartość to niemal milion złotych.
Autor: mmw/kv / Źródło: RMF FM, Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock