Ta fala jest dużo gorsza, bo jest więcej zachorowań, ale też dużo więcej wiemy – mówił we "Wstajesz i wiesz" dr Krzysztof Czarnobilski, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa szpitala MSWiA w Krakowie. - Na oddziałach covidowych słyszę tylko szum tlenu wydobywającego się z urządzeń. W walkę o każdy oddech pacjentów zaangażowani są nie tylko interniści i geriatrzy, ale też lekarze innych specjalności, na przykład chirurdzy, ortopedzi czy ginekolodzy – podkreślił.
Część specjalistów, jak tłumaczy dr Czarnobilski, nigdy nie miała styczności z takimi pacjentami.
- Dla nich to jest zupełna nowość, zajmowanie się pacjentem covidowym, nieraz w bardzo ciężkim stanie – podkreślił lekarz.
Na oddziale intensywnej terapii przy respiratorach pracują głównie anestezjolodzy. Poza nim jednak pacjentami opiekują się lekarze innych specjalności, przez anestezjologów nadzorowani.
- Młodzi lekarze pytają, kiedy wrócimy do normalności. Są nie tylko zmęczeni, ale też chcieliby robić to, o czym marzyli. Chirurdzy chcieliby operować, zwłaszcza rezydenci, którzy się uczą. Sytuacja jest naprawdę trudna – ocenił dr Czarnobilski.
"Rotacja następuje na bieżąco"
Na pytanie o wolne i zajęte respiratory zastępca dyrektora krakowskiego szpitala odpowiedział, że chociaż w czwartek zwolniło się kilka miejsc, to na szpitalnym podjeździe już czekają karetki z pacjentami, którzy je zapełnią. - Rotacja następuje na bieżąco, mamy zajęte wszystkie łóżka respiratorowe, za chwilę zapełnią się też pozostałe łóżka – przewiduje dr Czarnobilski.
W sytuacji gdy pacjent nagle potrzebuje respiratora, a maszyn brakuje, zaczyna się szukanie miejsca w innej placówce za pośrednictwem koordynatora wojewody. - Do tej pory nawet nam się to udawało – zaznacza lekarz. Dodaje jednocześnie, że takie poszukiwania muszą być przeprowadzane dość często.
- Często dochodzi do takich stacji, nieraz są one dramatyczne. Mieliśmy taką pacjentkę 35-letnią, która została przyjęta z niewielkimi zmianami w płucach, a po dwóch dniach jej płuca były niemal całkiem zajęte przez stan zapalny i musiała być podłączona do respiratora – relacjonuje rozmówca TVN24.
"Liczy się nasze doświadczenie"
Zastępca dyrektora do spraw lecznictwa szpitala MSWiA w Krakowie zaznaczył, że placówka jest w stałym kontakcie ze służbami wojewody i jest gotowa na przenoszenie pacjentów lub przyjmowanie nowych, jeśli są wolne łóżka.
- Na szczęście jeszcze nie było awarii tlenu, system jest jeszcze wydolny. Urządzenia pobierające dużo tlenu spełniają swoją rolę. Im więcej tych urządzeń, tym bardziej sieć może być obciążona – mówił dr Czarnobilski.
W opinii lekarza "z każdą fala jesteśmy bardziej odporni, więcej się nauczyliśmy". - Tu się liczy też nasze doświadczenie. Ta fala jest dużo groźniejsza, bo jest dużo więcej zachorowani, ale też więcej wiemy – ocenił rozmówca TVN24.
Źródło: TVN24 Kraków