Na terenie jednostki wojskowej przy ul. Wrocławskiej w Krakowie stanął kontener, w którym saperzy będą przetrzymywać niewybuchy. Na mieszkańców okolicznych bloków padł blady strach. - Kontener z niewybuchami nie jest niebezpieczny - uspokajają żołnierze.
Dotychczas saperzy wywozili niewybuchy i niewypały na poligon oddalony 160 km od Krakowa. Tam, w miejscowości Nowa Dęba, niszczyli ładunki. Nowy kontener ma oszczędzić ich czas. Będą go mogli poświęcić na akcje priorytetowe, takie jak wyjazd do niewybuchu na boisku szkolnym.
- Saperzy zamiast jeździć i szukać miejsca utylizacji niewybuchów lub jechać na odległy o 160 km poligon, umieszczą je w kontenerze - tłumaczy kpt. Marcin Gil, rzecznik 6. Brygady Powietrznodesantowej. - Następnego dnia, jadąc do kolejnego zgłoszenia np. bomby lotniczej wezmą mniejszy materiał z kontenera ze sobą, a na wyznaczonym miejscu zniszczą je razem – tłumaczy kpt. Gil.
Śmiertelnie wystraszeni mieszkańcy
Krakowianie są zaniepokojeni wizją gromadzenia niewybuchów i niewypałów za swoimi oknami. Jak mówi "Gazecie Krakowskiej" mieszkaniec Wrocławskiej, "ludzie nie chcą mieszkać na tykającej bombie".
Również Piotr Klimowicz, przewodniczący Rady Dzielnicy V Krowodrza, nie kryje irytacji i strachu.
- To pomysł z kosmosu! Jak można wwozić niewybuchy do centrum milionowego miasta? – pyta wzburzony Klimowicz. – Powinno się je wywozić jak najdalej. Tymczasem niewybuchy muszą być do kontenera przetransportowane przez miasto, często w korkach, a w każdej chwili mogą wybuchnąć. To nieodpowiedzialne – dodaje.
Poproszą o pomoc prezydenta
Piotr Klimowicz twierdzi, że odbiera wiele sygnałów od zaniepokojonych tą sytuacją mieszkańców dzielnicy. Jeszcze dziś odbędzie się posiedzenie zarządu dzielnicy w tej sprawie. Radni przygotowali protest do władz miasta prosząc o wsparcie prezydenta Jacka Majchrowskiego.
- Sprawa kontenera nie dotyczy wyłącznie dzielnicy Krowodrza, to problem całego miasta. Prezydent musi o tym wiedzieć. Nie chcemy, by komuś stała się krzywda – wyjaśnia Klimowicz.
- W dalszym ciągu niewybuchy i niewypały będą niszczone tak, jak dotychczas, zaraz po ich podjęciu, a kontener używany będzie do ich przechowywania tylko w wyjątkowych sytuacjach – uspokaja kpt. Marcin Gil.
Materiały wybuchowe do 1,5 kg
Gil tłumaczy, że konstrukcja kontenera minimalizuje skutki ewentualnego wybuchu i podkreśla, że strefa niebezpieczna sięga do 15 metrów.
- W kontenerze mogą być składowane niewybuchy i niewypały zawierające materiał wybuchowy ważący do 1,5 kg - informuje żołnierz. Przyznaje jednak, że niewybuch ma to do siebie, że raz nie został zdetonowany, więc w każdej chwili może wybuchnąć.
Autor: nf/b / Źródło: TVN24 Kraków, "Gazeta Krakowska"
Źródło zdjęcia głównego: tvn24