Grupa śledczas, dodatkowy monitoring i więcej policji na ulicach - to pokłosie konfliktu sąsiedzkiego w Andrychowie (Małopolska). W ubiegłym tygodniu miało tam dojść do poturbowania Romki z dziećmi, a następnie odwetu Romów. Sprawę bada policja, a władze miasta myślą, jak złagodzić spór, który ciągnie się od lat.
- W mieście widać eskalację konfliktu między Romami a pozostałymi mieszkańcami Andrychowa - relacjonuje reporterka TVN24 Marta Gordziewicz, która rozmawiała z obiema stronami. Jak dodaje, spór trwa od lat.
Z opowiadań mieszkańców wynika, że żadna z grup nie czuje się w mieście bezpiecznie.
Informacje o atakach
Konflikt zaognił się w miniony piątek. Wówczas w mieście miała zostać poturbowana, przez zamaskowanych napastników, romska kobieta z dziećmi. W odwecie Romowie, także spoza Andrychowa, dotkliwie pobili dwóch młodych mieszkańców. Pobici trafili do szpitala. Z kolei w poniedziałek - zdaniem Romów - "nacjonaliści" zaatakowali ich mieszkania.
Policja powołała specjalną grupę śledczą, która ma wyjaśnić te zdarzenia. Funkcjonariusze analizują już zapisy monitoringu, relacje pokrzywdzonych, świadków oraz zbierają informacje, by poznać przebieg zdarzeń oraz ich przyczyny.
"Obwiniają się wzajemnie"
- To żmudny proces, prowadzony wspólnie z prokuraturą z zachowaniem m.in. zasady obiektywizmu, gdyż często zdarza się, że przedstawiciele skonfliktowanych grup - narodowości romskiej i polskiej - obwiniają się wzajemnie. Musimy się wówczas posiłkować dodatkowymi dowodami, jak, chociażby wielogodzinnymi nagraniami monitoringu – powiedział rzecznik małopolskiej policji Mariusz Ciarka.
Jak informował jeszcze w środę rzecznik wadowickiej policji Andrzej Cholewa, w rękach policji jest jeden z mieszkańców, który wprawdzie został zatrzymany w związku z inną sprawą, ale jest podejrzewany, iż mógł uczestniczyć także w jednym z zajść.
Policja trzyma rękę na pulsie
Ciarka zaznaczył, że policjanci przykładają dużą wagę do tego, by konflikt nie zaostrzył się.
- Monitorują na bieżąco internet i śledzą pojawiające się wpisy, m.in. by ustalić, z jakiego rodzaju motywami mamy do czynienia, na jakich płaszczyznach doszło do (…) konfliktu, a także jakie rozwiązania należy przyjąć – wyjaśnił.
Więcej policjantów
Aby wzmocnić poczucie bezpieczeństwa, policja zwiększyła liczbę patroli w mieście.
W piątek z komendantem małopolskiej policji Mariuszem Dąbkiem spotka się w Andrychowie burmistrz Tomasz Żak.
- Będziemy rozmawiali o stałym wzmocnieniu obsady komisariatu. Chcemy, by policja wyciągała konsekwencje z każdego złamania prawa – powiedział samorządowiec.
Ma pomóc monitoring
Burmistrz zapowiedział, że do końca roku miejski monitoring zostanie rozszerzony z 15 do 25 kamer. Zostanie też unowocześniony.
Wzmożone zostaną kontrole osób przyjezdnych. Jak powiedział, w mieście pojawiły się ostatnio samochody z obcymi numerami rejestracyjnymi, którymi przyjechali Romowie spoza Andrychowa.
Pokojowa manifestacja
Burmistrz spotkał się także z grupą mieszkańców i kibicami lokalnego klubu Beskid, którzy na portalu społecznościowym zapowiadali przeprowadzenie pokojowej manifestacji pod hasłem "Stop romskiej bezkarności". Apelował o spokój i prosił, by wszelkie przypadki łamania prawa były zgłaszane policji.
Nieufni w stosunku do Romów mieszkańcy ogłosili, że sami zaczną patrole obywatelskie.
Zainteresowanie wojewody
Rzecznik Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego Jan Brodowski poinformował, że w stałym kontakcie z burmistrzem miasta jest wojewoda Jerzy Miller.
- Mając na uwadze całościowe podejście do sytuacji w Andrychowie, oddajemy samorządowi pole do działania, które jest podejmowane. Czekamy na rezultaty – powiedział.
Stowarzyszenie Romów idzie do prokuratury i robi szkolenia
Szef Stowarzyszenia Romów w Polsce Roman Kwiatkowski skomentował, że każdy, kto popełni przestępstwo, powinien za nie odpowiedzieć, niezależnie od pochodzenia etnicznego. Zaapelował, by dziennikarze traktowali sytuację "w kategoriach przestępstwa, konfliktu sąsiedzkiego, rozboju, w którym uczestniczyli obywatele polscy".
Kwiatkowski poinformował, że stowarzyszenie powiadomiło prokuraturę o nacechowanych nienawiścią komentarzach pod artykułami opublikowanymi w internecie.
W związku z sytuacją w Andrychowie stowarzyszenie zorganizuje wspólnie z Mobilnym Centrum Przeciwdziałania Dyskryminacji Romów dwa szkolenia dla swych rodaków w mieście oraz policjantów i straży miejskiej. Będą poświęcone m.in. temu, jak należy reagować i przeciwdziałać przejawom dyskryminacji.
Twórcy Centrum uważają, że przejawy dyskryminacji Romów w Polsce w ostatnim czasie ulegają nasileniu. Centrum udziela porad prawnych ofiarom, monitoruje sytuację i sukcesywnie upublicznia przejawy nietolerancji.
Historia się powtarza
Podobne zdarzenia miały miejsce w Andrychowie jesienią ubiegłego roku. Po pobiciu dziecka przez niewiele od niego starszego Roma na popularnym portalu społecznościowym powstał profil "Antyromski Ruch Andrychowski". Szybko zyskiwał fanów. Administrator portalu zamknął go ze względu na zarzut szerzenia rasizmu i nienawiści.
Powstał kolejny: "Nie dla Romów w Andrychowie". Także został zamknięty. Napięta sytuacja została wówczas rozładowana.
100 osób
Romowie w Polsce mają status mniejszości etnicznej. Ich liczebność szacowana jest na 20-30 tys. Społeczność romska w 21-tys. Andrychowie liczy około 100 osób.
W Andrychowie trwa konflikt polsko-romski:
Autor: koko/mz/kwoj / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24