Dwa wozy strażackie przekazali w piątek wolontariusze z Kielc ukraińskim strażakom. Organizatorzy zbiórek na pomoc dla pogrążonej wojną Ukrainy Liwiusz Falak i Rafał Moszczyński oprócz samych pojazdów pomogli ufundować również agregatory prądotwórcze i artykuły szkolne dla szkół w Czuhajewie. Od początku wojny działacze zebrali już ponad 650 tysięcy złotych.
Liwiusz Falak i Rafał Moszczyński od samego początku wojny angażują się w pomoc dla walczącej Ukrainy. Strażakom zza naszej wschodniej granicy w ramach akcji nazywanej "gaszeniem wojny" przekazali już łącznie sześć wozów strażackich. Na organizację transportów humanitarnych od lutego ubiegłego roku zebrali już około 650 tysięcy złotych.
Sprzęt strażacki, agregaty i artykuły szkolne dla Ukrainy
Kolejna "transza" pomocy - dwa w pełni wyposażone wozy strażackie marki Star - wyruszyła do ukraińskiego Czuhajewa pod Charkowem (niedaleko granicy z Rosją) w nocy z czwartku na piątek. Ukraińscy strażacy wspólnie z władzami Czuhujewa odebrali je na przejściu granicznym w Hrebennem.
Czytaj też: Polscy wolontariusze ranni w Ukrainie. Michał Dworczyk o ich stanie zdrowia i możliwym transporcie do Polski
W pojazdach znajduje się niezbędne dla ratowników wyposażenie: sprzęt pożarniczy, węże, pompy, prądownice, piły do betonu, łopaty, siekiery, żywność, leki, nosze, gaśnice. To jednak nie wszystko.
- Oprócz wozów strażackich jedzie z nami 13 agregatów (prądotwórczych - red.) do szkół i artykuły szkolne. Nawiązaliśmy współpracę ze Street Child, międzynarodową fundacją, która pomogła nam w zakupie agregatów, a dzięki miejscowym zbiórkom w Pałacyku Zielińskiego (Dom Środowisk Twórczych w Kielcach - red.) i wsparciu firm (...), kupiliśmy artykuły szkolne o wartości około 30 tysięcy złotych - mówił w czwartek dziennikarce TVN24 Ewelinie Wojtusik wolontariusz Liwiusz Falak.
Wylicytowali wóz na aukcji WOŚP, oddali go ukraińskim strażakom
Falak przypomniał, że po rozpoczęciu wojny wpadł z kolegą na pomysł, by pomóc ukraińskim strażakom. - To wszystko zaczęło się na aukcji w Pałacyku Zielińskiego dwa lata temu na WOŚP, gdzie wylicytowałem wóz strażacki wystawiony przez OSP Bobrza. Kiedy zaczęła się wojna pomyśleliśmy, że właśnie tego może im brakować. Oprócz broni trzeba też ratować ludzi - powiedział wolontariusz.
W akcję kieleckich wolontariuszy włączyła się między innymi firma Moto Truck. Jej przedstawiciel Bartosz Bień przypomniał, że firma już na samym początku wojny przekazała Ukrainie ciężki samochód pożarniczo-gaśniczy.
- Jesteśmy w stałym kontakcie ze strażakami na Ukrainie i staramy się im pomóc, jak tylko możemy. Współpracujemy z fundacjami, którym na bieżąco przekazujemy samochody (...) terenowe, które poradzą sobie w każdym terenie. (...) Nasza firma ma obłożenie na dwa lata do przodu, a pomimo tego staramy się te samochody włożyć w produkcję. Często ludzie zostają po godzinach w pracy, żeby zdążyć na czas i pomóc przy produkcji tych samochodów - podkreślił Bień.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24