"Jego tylne łapy krwawiły, nie mógł chodzić". Uratowali go policjanci

Kot błąkał się po jednej z kieleckich ulic
Kot błąkał się po jednej z kieleckich ulic
Źródło: Świętokrzyska policja

Gdyby nie pomoc policjantów z Kielc, zabłąkany kot mógłby nie przeżyć nocy. Zwierzę tułało się po ulicy po tym, jak potrącił je samochód. Ranny zwierzak trafił do weterynarza, gdzie dochodzi do siebie.

W nocy z soboty na niedzielę, tuż przed północą policjanci z Kielc zauważyli kota. - Znajdował się na samym środku drogi i z niej nie schodził – relacjonują policjanci.

Szybko okazało się, że kot jest ranny. Jego tylne łapy krwawiły i nie mógł poruszać się o własnych siłach. Niewiele myśląc, policjanci zawieźli go do weterynarza.

Potrącony przez samochód

- Lekarz udzielił mu pomocy i stwierdził, że musiał on zostać potrącony przez przejeżdżający pojazd. Najprawdopodobniej ma połamane kości miednicy i urazy narządów wewnętrznych – dodają.

Kot został pod opieką specjalisty, gdzie teraz wraca do zdrowia.

Kot został pod opieką specjalisty, gdzie teraz wraca do zdrowia
Kot został pod opieką specjalisty, gdzie teraz wraca do zdrowia
Źródło: Świętokrzyska policja

Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków

Czytaj także: