Grupę ośmiorga imigrantów, w tym czworga dzieci, którzy pieszo przekroczyli tak zwaną zieloną granicę polsko-ukraińską, zatrzymali funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. - Imigranci to obywatele Iranu – podała w poniedziałek straż graniczna.
Rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej (BiOSG) mjr Elżbieta Pikor poinformowała w poniedziałek, że imigranci zostali zatrzymani w sobotę, 6 stycznia, nad ranem, w pobliżu miejscowości Budomierz (powiat lubaczowski). Idącą od granicy państwa grupę osób zaobserwował wspólny patrol funkcjonariuszy BiOSG i policji.
- W ośmioosobowej grupie były dwie rodziny z czworgiem dzieci, z których najmłodsze ma 7 miesięcy, a pozostałe: 2, 11, 14 lat. Rodziny były dobrze przygotowane do podróży: miały odzież i obuwie na zmianę, nawigację telefoniczną, kompas oraz znaczą ilość gotówki i kosztowności – poinformowała mjr Pikor.
Dodała, że z wyjaśnień obcokrajowców wynika, że celem ich podróży były Niemcy, gdzie chcieli się osiedlić na stałe. Grupa podróżowała z Ukrainy, nie wiadomo, w jaki sposób dotarła tam z Iranu.
Wrócili na Ukrainę
Zatrzymaną grupę cudzoziemców przewieziono do placówki Straży Granicznej w Lubaczowie, gdzie podano im ciepły posiłek i napoje, a dzieciom także słodycze. Rzeczniczka zaznaczyła, że dzieci były zdrowe, ale wychłodzone i głodne. Na łakocie dla najmłodszych złożyli się pogranicznicy.
Zgodnie z umową o readmisji, w poniedziałek imigrantów przekazano z powrotem na Ukrainę.
W tym roku to pierwszy przypadek zatrzymania przez Straż Graniczną na Podkarpaciu osób usiłujących nielegalnie przedostać się do Polski. W 2017 r. na tzw. zielonej granicy zatrzymano 105 osób. Wszyscy deklarowali chęć dotarcia do Europy Zachodniej i podjęcia tam pracy zarobkowej.
Odnotowano także 10 przypadków zorganizowanego przerzutu migrantów. Zatrzymano wówczas dwanaście osób udzielających pomocy w przekroczeniu granicy z Ukrainy do Polski.
Autor: wini/mś / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Straż Graniczna