15-latek podejrzany o zabicie siostry jest niepoczytalny – orzekli po sześciotygodniowej obserwacji nastolatka biegli psychiatrzy. Według śledczych zadał on siostrze kilkanaście ciosów nożem i drewnianą pałką. Sam wezwał pogotowie ratunkowe. Mimo reanimacji 17-letnia dziewczyna zmarła.
W związku z oceną psychiatrów Aleksander N. nie będzie sądzony za zabójstwo. Lekarze z ośrodka w Garwolinie zalecili, by nastolatek był leczony psychiatrycznie.
Biegli po obserwacji mieli odpowiedzieć m.in. na pytanie, czy stopień rozwoju Aleksandra pozwala na to, by mógł on odpowiadać za swój czyn jak osoba dorosła, a także czy jest poczytalny i czy jest chory psychicznie.
- Biegli uznali, że małoletni jest chory psychicznie i jest to choroba poważna. W ocenie biegłych chłopiec nie powinien odpowiadać za swój czyn przed sądem jak osoba dorosła. Nie powinny być też wobec niego stosowane środki wychowawcze stosowane w postępowaniach w sprawach nieletnich – powiedział rzecznik Sądu Okręgowego w Rzeszowie sędzia Tomasz Mucha.
Oznacza to, że Aleksander nie powinien – zdaniem biegłych – także odpowiadać przed sądem jak nieletni.
- Biegli uznali, że na obecnym etapie powinien być leczony psychiatrycznie w szpitalu ze wzmocnionym systemem zabezpieczeń – dodał sędzia Mucha.
Wniosek o obserwację
O przebadanie Aleksandra N. w warunkach szpitalnych wnioskowali do sądu dwaj biegli psychiatrzy z Garwolina, którzy mieli wydać opinię dotyczącą chłopca. Biegli wcześniej przeprowadzili już jednorazowe badanie Aleksandra, ale uznali, że do uzyskania pełnego rozpoznania stanu psychicznego chłopca w chwili czynu i wydania opinii w tej sprawie konieczne jest przeprowadzenie obserwacji w warunkach szpitalnych. Taka obserwacja trwa z reguły cztery tygodnie, ale może zostać, na wniosek biegłych, przedłużona do sześciu tygodni. Tym razem biegli od razu zawnioskowali o obserwację trwającą sześć tygodni.
W grudniu 2020 r. sąd przychylił się do wniosku biegłych i zgodził się na sześciotygodniową obserwację.
Po zabójstwie wezwał pogotowie
Do zabójstwa doszło 2 listopada 2020 r. wieczorem w Głowaczowej koło Dębicy. 15-letni Aleksander N. - według ustaleń śledczych - zadał swojej dwa lata starszej siostrze kilkanaście ciosów drewnianą pałką i nożem w różne części ciała. Bezpośrednio po tragedii zadzwonił po pogotowie ratunkowe. Mimo reanimacji 17-letnia dziewczyna zmarła.
Szef Prokuratury Rejonowej w Dębicy prok. Jacek Żak mówił wówczas, że Aleksander przyznał się do winy, a policjantom po zatrzymaniu powiedział, że słyszał głos, który kazał mu zabić starszą siostrę.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock