Dziecko, które zmarło podczas cesarskiego cięcia w szpitalu w Limanowej (Małopolska) było zdolne do samodzielnego życia - wskazują wstępne wyniki sekcji zwłok. Sprawę bada prokuratura.
- U malucha nie stwierdzono żadnych wad genetycznych - informuje Janina Tomasik z limanowskiej prokuratury. - Sprawdzenie, co było przyczyną śmierci zajmie co najmniej 3 tygodnie - dodaje.
"Cesarka" 1,5 tygodnia po terminie
Do rodzinnej tragedii doszło w Szpitalu Powiatowym w Limanowej (Małopolska), o czym napisał lokalny portal limanowa.in.
Rodzina kobiety chce wyjaśnień, dlaczego cesarskie cięcie zostało przeprowadzone 1,5 tygodnia po terminie porodu. Do prokuratury złożono zawiadomienie w tej sprawie.
- Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie narażenia na utratę życia i spowodowania nieumyślnego zgonu noworodka - informowała w środę Tomasik. Dodała, że grozi za to do 5 lat więzienia.
Z zeznań ojca dziecka wynika, że mimo iż jego żona miała wyznaczony termin porodu na 6 lutego, kazano jej się zgłosić do szpitala dopiero 17 lutego. Mężczyzna mówił, że było to ich drugie dziecko, pierwsza ciąża, podobnie jak druga, przebiegała bez komplikacji, a dziecko urodziło się za pomocą cesarskiego cięcia.
- Placówka potwierdza, że kobieta zgłosiła się w poniedziałek, a następnego dnia wykonano cesarskie cięcie. Mimo reanimacji, dziecko zmarło w trakcie operacji - mówiła w rozmowie z tvn24.pl prokurator Janina Tomasik z prokuratury rejonowej w Limanowej.
"Zaburzenia w tętnie płodu"
Szpital, który zadeklarował wolę współpracy i udostępnił dokumentację medyczną, w swoim oświadczeniu pisze, że po przyjęciu kobiety na oddział ginekologiczno-położniczy zgodnie z procedurami został uruchomiony monitoring ciąży, przeprowadzono też konieczne badania.
- W trakcie pobytu wystąpiła akcja porodowa i zaburzenia w tętnie płodu i z tego powodu wykonano niezwłocznie cięcie cesarskie - informuje Marcin Radzięta, dyrektor szpitala w specjalnym oświadczeniu w tej sprawie.
Jak zapewnia placówka, zostało wszczęte wewnętrzne postępowanie wyjaśniające. Rodzice dziecka zostali objęci pomocą psychologiczną.
Autor: just/mieś / Źródło: TVN24 Kraków, limanowa.in
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24