Do trzech lat więzienia grozi kierowcy bmw, który spowodował wypadek, szarżując z dużą prędkością na wąskiej drodze w gminie Działoszyce (woj. świętokrzyskie). Po tym, jak samochód wypadł z drogi i kilkukrotnie dachował na polu uprawnym, do szpitala trafiły dwie osoby - kierowca i pasażer, obaj w wieku 21 lat. Nagranie wypadku zarejestrowała kamera monitoringu zamontowana na jednym z domów.
W niedzielę przed godziną 17 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o wypadku, do którego doszło w gminie Działoszyce (powiat pińczowski). Na miejscu okazało się, że samochód z kierowcą i trojgiem pasażerów wypadł z drogi i kilkukrotnie dachował na polu uprawnym.
Wypadek wyglądał bardzo poważnie. - Zapewne tylko dlatego, że w miejscu dachowania nie było drzew, budowli i innych obiektów nikt nie stracił w nim życia - poinformował w komunikacie aspirant sztabowy Damian Stefaniec, oficer prasowy pińczowskiej policji. Kierowca i pasażer - obaj w wieku 21 lat - trafili do szpitala. Pozostali dwaj pasażerowie w wieku 19 i 31 lat nie odnieśli żadnych obrażeń.
Czytaj też: Dwaj kierowcy wypadli z drogi i uderzyli w drzewa. 18-latek nie żyje, jego rówieśnik walczy o życie
Policja: kierowcy grozi więzienie
Jak wynika z ustaleń policji, warunki w tym czasie na drodze były dobre, kierowca trzeźwy, a przyczyną zdarzenia była najprawdopodobniej brawura i osiągnięta prędkość. Gdy mundurowi prowadzili oględziny miejsca wypadku, okazało się, że wskazówka prędkościomierza w rozbitym bmw zatrzymała się na 90 kilometrach na godzinę. Ograniczenie prędkości w tym miejscu to 50 kilometrów na godzinę.
Całe zajście zarejestrowała umieszczona na jednym z domów kamera monitoringu. Na nagraniu widać jadący z dużą prędkością czarny samochód. Chwilę po nim przy ogrodzeniu posesji przejeżdża - również z dużą prędkością - drugi, srebrny pojazd. Na wideo widać, jak bmw zjeżdża z jezdni i mknie, obracając się, przez trawę.
- Gdyby kierowca wykorzystał odrobinę swojej wyobraźni i ograniczył prędkość do wymaganych w tym miejscu 50 kilometrów na godzinę, zapewne nie straciłby panowania nad pojazdem i nie wypadł z drogi. Na szczęście w pobliżu jego przejazdu nie było osób pieszych i rowerzystów. Niechronieni uczestnicy ruchu drogowego nie mieliby w takim zdarzeniu bowiem żadnych szans - ocenił aspirant sztabowy Stefaniec.
21-letni kierowca bmw odpowie teraz za spowodowanie wypadku drogowego. Grozi mu za to do trzech lat więzienia.
Źródło: KPP w Pińczowie
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Pińczowie