- Kierowałem się do schroniska i najwyraźniej zasłabłem. Nie pamiętam tego momentu. Ciężko mi się było podnieść i w ogole iść. Nie pozostało mi nic innego, jak czekać na pomoc - mówi Zdzisław Twardoch znaleziony w piątek rano nad Morskim Okiem. Temperatura jego ciała wynosiła 29 st. C . Lekarze orzekli hipotermię umiarkowaną.
Mężczyzna w czwartek wieczorem spacerował nad Morskim Okiem. Nieoczekiwanie spędził tam jednak całą noc.
- Kierowałem się do schroniska i najwyraźniej zasłabłem. Nie pamiętam tego momentu, co się wydarzyło. Później kilka razy budziłem się w nocy, ale byłem wyziębiony. Ciężko mi się było podnieść i w ogóle iść. Taki byłem osłabiony - mówi uratowany przez TOPR mężczyzna.
- Nie pozostało mi nic innego, jak czekać na pomoc - dodaje w rozmowie z reporterem TVN24.
Obudził go Słowak
Pomoc nadeszła dopiero rano. Wtedy mężczyznę znalazł przypadkowy turysta, który wybierał się na Rysy. - Obudził mnie turysta, Słowak, któremu bardzo jestem wdzięczny. Dał mi gorącej herbaty, podniósł, pomógł. Próbował zaprowadzić, ale nie byłem w stanie iść. Dlatego wezwał pomoc - kończy swoją dramatyczną relację mężczyzna.
Sygnał o mężczyźnie potrzebującym pomocy ratownicy TOPR dostali przed godz. 7. Turysta, który znalazł wyziębionego mężczyznę, zawiadomił ratowników, że ten częściowo znajduje się w wodzie i śniegu. Był przemoczony i wychłodzony.
Na początku trudno było nawiązać kontakt z mężczyzną. Mówienie sprawiało mu problem. Wiadomo, że nie był odpowiednio wyposażony, nie posiadał odpowiedniego ubioru na panujące warunki atmosferyczne.
Jest już w szpitalu
Nad Morskie Oko wysłany został śmigłowiec TOPR. - Stan mężczyzny określiliśmy jako hipotermię - mówią ratownicy.
Lekarze ze szpitala w Zakopanem, gdzie przebywa obecnie mężczyzna, potwierdzają: to hipotermia w stopniu umiarkowanym.
- Zdecydowaliśmy, że mężczyzna może być ogrzewany w szpitalu. Wyjściowa temperatura jego ciała wynosiła 29 st. C - mówi dr Sylwester Kosiński, który współpracuje z ratownikami TOPR. Według jego informacji stan pacjenta ulega poprawie i jest stabilny.
Nie wiadomo jeszcze, czy mężczyzna zostanie przewieziony do Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej w Krakowie.
Hipotermia - stan wychłodzenia organizmu
Hipotermia to stan skrajnego wychłodzenia organizmu. Dochodzi do niej, gdy temperatura ciała człowieka spada poniżej 35 st. C. Stan taki jest spowodowany zbyt szybkim ochładzaniem organizmu w stosunku do jego zdolności wytwarzania ciepła. Najczęściej dochodzi do tego na skutek działania zimnego powietrza lub zimnej wody.
Najgłośniejszym przypadkiem osoby, która uratowana została z hipotermii, jest 2-letni Adaś. Chłopczyk w listopadową noc wyszedł z domu swojej babci. W stanie skrajnego wychłodzenia trafił do szpitala w Prokocimiu. Został podpięty do urządzenia ECMO, które umożliwia pozaustrojowe utlenowanie krwi. Dzięki niemu udało się podnieść temperaturę ciała chłopca z 12,7 do 36 stopni Celsjusza. Kiedy Adaś wrócił do zdrowia, zagraniczne media pisały o cudzie. Wcześniej najniższa temperatura ciała osoby uratowanej z hipotermii na świecie wynosiła 13,7 st. C.
Mężczyzna odnaleziony został nad Morskim Okiem:
Autor: mmw/i / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków