Siedmioletnia dziewczynka zsunęła się z wyciągu krzesełkowego i spadła z wysokości kilku metrów na śnieg. Była pod opieką instruktorki. Jak ustaliła policja, element zabezpieczający krzesełko wyciągu nie został poprawnie zamknięty.
Do zdarzenia doszło w sobotę przed południem w gminie Bukowina Tatrzańska (woj. małopolskie) w sobotę. Jak przekazał rzecznik zakopiańskiej policji asp. szt. Roman Wieczorek, dziewczynka została przewieziona do szpitala na badania.
- Na szczęście upadek z wysokości nie spowodował poważniejszych obrażeń u dziecka, nie mniej jednak zapadła decyzja, aby przeprowadzić bardziej szczegółowe badania w krakowskim szpitalu dziecięcym w Prokocimiu - wyjaśnił rzecznik.
Pierwsze ustalenia policji
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że najprawdopodobniej element zabezpieczający krzesełko wyciągu nie został poprawnie zamknięty. Wtedy dziecko, pozostające pod opieką instruktorki narciarstwa, zsunęło się z siedziska i spadło z wysokości kilku metrów na śnieg.
- Wszelkie okoliczności wypadku będą wyjaśniane w ramach dalszych czynności policyjnych, a zwłaszcza przesłuchań świadków zdarzenia - podkreślił rzecznik zakopiańskiej policji. Śledczy sprawdzili trzeźwość instruktorki i operatorów maszyn.
Policja apeluje o ostrożność i uwagę podczas korzystania z wyciągów narciarskich.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24