Policjanci z Bukowiny Tatrzańskiej prowadzą postępowanie w sprawie 38-latka podejrzanego o wywożenie kamieni z koryta rzeki Białki. Mężczyźnie może grozić nawet pięć lat więzienia.
Ciągnik, którym wożone były kamienie, został zauważony w środę wieczorem na drodze krajowej 49 w miejscowości Groń (Małopolska). Na miejsce pojechali policjanci z Bukowiny Tatrzańskiej.
- Jeszcze tego samego dnia pod domem 38-latka znaleźli ciągnik z przyczepą, na której było siedem metrów sześciennych kamienia i żwiru oraz kolejne 10 metrów sześciennych kamieni już rozładowanych na posesji tego mężczyzny – podaje Roma Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
"Nieodpowiedzialne działanie"
W korycie rzeki policjanci znaleźli natomiast maszyny służące do wybierania kamienia. - Białka należy do rzek i potoków górskich, a to oznacza, że zakaz wydobywania kruszywa z jej koryta reguluje ustawa o ochronie wód – wyjaśnia Wieczorek. I dodaje: - Tak nieodpowiedzialne działanie powoduje nieodwracalne szkody w środowisku wodnym oraz niszczenie brzegów koryta rzeki.
35-latek jeszcze nie usłyszał zarzutów. - Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej ocenia straty, które poniosło środowisko wskutek tych działań. Chodzi tu o wartość wydobytych kamieni i żwiru oraz o ustalenie, czy na przykład w pobliżu nie było siedliska jakiegoś zagrożonego gatunku - tłumaczy rzecznik. Dopiero na podstawie tych ustaleń policja podejmie decyzję o tym, jakie zarzuty postawić podejrzewanemu. Najbardziej prawdopodobny, jak mówi Wieczorek, jest zarzut kradzieży, za którą grozi do pięciu lat więzienia.
Autor: wini/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: KPP Zakopane