Policjanci kieleckiej drogówki zauważyli samochód, który pędził prawie 130 km/h w miejscu, gdzie dozwolona prędkość wynosi 70 km/h. Okazało się, że kierowca nie posiada prawa jazdy. Tłumaczył, że musiał jechać samochodem, bo "żona jest karmiąca".
Kierującego mercedesem, który znacznie przekroczył dozwoloną prędkość, zauważyli policjanci z kieleckiej drogówki. Ten przy dozwolonej prędkości 70 km/h pędził o 58 km/h więcej. Wszystko nagrała kamera zamontowana w radiowozie.
Mundurowi zatrzymali kierowcę. Wtedy okazało się, że zatrzymany 46-latek nie posiada prawa jazdy. To zostało mu zatrzymane za prowadzenie pojazdu po spożyciu alkoholu. - W lutym tego roku sąd w stosunku do mężczyzny orzekł zakaz prowadzenia pojazdów na okres dwóch lat – informują funkcjonariusze.
"Bo żona jest karmiąca"
Najbardziej policjantów zdziwiło jednak wytłumaczenie kierowcy. Ten stwierdził, że "żona jest karmiąca, a on musiał jechać samochodem". – Trzeba zaznaczyć, że kierowca jechał sam. Trudno stwierdzić, jaki jest związek miedzy tymi dwoma sytuacjami – podkreślają mundurowi.
Policjanci nie zastanawiali się nad tym, co łączy wytłumaczenie kierowcy z wykroczeniem, które popełnił. Teraz stanie on przed sądem.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja