Pożar w podziemnym garażu przy ul. Roi w Krakowie na początku został przez policję zakwalifikowany jako samozapłon jednego z pojazdów. Jednak nieoficjalne informacje wskazują na to, że mogło to być podpalenie, związane z porachunkami gangów. Spłonęło sześć samochodów. Do dziś wraki zalegają w garażu.
Do zdarzenia doszło w miniony piątek, około pierwszej w nocy.
- Policja dostała zgłoszenie, że w jednym z bloków przy ul. Roi w garażu podziemnym doszło do pożaru – informuje Katarzyna Cisło, oficer prasowy małopolskiej komendy policji. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, na parkingu pracowała już straż pożarna. Jak informowali wtedy strażacy, zdarzenie nie zostało uznane za poważne.
- Wyglądało na to, że zapalił się jeden z samochodów, znajdujących się w garażu, a od niego zajęły się kolejne pojazdy, które uległy częściowemu spaleniu – tłumaczy Cisło.
Zagrożone życie mieszkańców
W trakcie postępowania policjanci zmienili jednak kwalifikację czynu. Na początku postępowanie było prowadzone pod kątem uszkodzenia mienia.
– Patrząc jednak na ilość spalonych samochodów i fakt, że do zdarzenia doszło w miejscu zamkniętym, to mogło dojść do narażenia życia i zdrowia mieszkańców tego bloku – tłumaczy rzeczniczka. Jak przyznaje, jeszcze w dniu pożaru policyjne oględziny trwały przez kilka godzin i obejmowały nie tylko pomieszczenie, ale także zniszczone pojazdy.
Porachunki gangów?
To jednak nie wszystko. Według nieoficjalnych informacji, podawanych przez lokalne media, przyczyną pożaru mogło być podpalenie. "Gazeta Krakowska" pisze o mężczyznach na motocyklu, którzy mieli podjechać do wejścia na parking, dostać się do środka i wyłączyć czujniki dymu. Gazeta informuje, że sprawa może mieć związek z porachunkami gangów. Policja jednak tych informacji nie potwierdza.
- Na razie nie wykluczamy żadnej wersji zdarzeń, sprawdzamy również podpalenie. Z ostateczną decyzją czekamy jednak na opinię biegłego z zakresu pożarnictwa – zaznacza Cisło.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24