Policjanci odzyskali skradzione w Stalowej Woli ule z pszczołami. Znaleźli je w busie zaskoczonego 40-latka zatrzymanego w miejscowości Rudka (Świętokrzyskie). Ule udało się namierzyć dzięki nadajnikowi GPS, który właściciel zamontował w jednym z nich.
W czwartek (1 sierpnia) wczesnym rankiem dyżurny policji w Ostrowie Świętokrzyskim otrzymał zgłoszenie o tym, że przez teren powiatu może przejeżdżać biały bus, którym są przewożone ule skradzione w Stalowej Woli na Podkarpaciu.
"Dyżurny niezwłocznie nawiązał kontakt z właścicielem pasieki, który przekazywał mu współrzędne z umieszczonego w jednym z uli nadajnika GPS. Dzięki sprawnej współpracy dyżurnego i podległych patroli, wskazany pojazd został zatrzymany w rejonie miejscowości Rudka na drodze krajowej numer 9 przez patrol z Komisariatu Policji w Kunowie" - przekazała ostrowiecka policja.
Pojazd prowadził 40-letni mieszkaniec powiatu starachowickiego. W środku znajdowało się pięć skradzionych uli. "Tłumaczenie mężczyzny, że został poproszony przez znajomych o przewiezienie uli, nie przekonało mundurowych i teraz mężczyzna ze swojego zachowania będzie tłumaczył się przed sądem" - przekazała policja.
40-latkowi grozi nawet do pięciu lat więzienia. "Ule wraz z 'domownikami' wróciły do właściciela" - podała policja.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Ostrów Świętokrzyski