"Prywatna msza" imieninowa posłanki PiS w najstarszym polskim sanktuarium

Klasztor Oblatów na Świętym Krzyżu
Mikołaj Dorożała: Łysiec wróci w granice Świętokrzyskiego Parku Narodowego
Źródło: TVN24
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości i wiceprezes tej partii Anna Krupka obchodziła swoje imieniny w towarzystwie kolegów z partii w najstarszym polskim sanktuarium - na Świętym Krzyżu niedaleko Kielc. Skrytykowali ją politycy Polski 2050 i PSL, którzy grzmią o braku szacunku. - Każdy ma prawo do mszy świętej w jakiejś intencji - mówią zakonnicy ze Świętego Krzyża. Anna Krupka zapowiedziała z kolei, że zamówi mszę ponownie - tym razem w intencji swoich krytyków.
Kluczowe fakty:
  • "Co następne? Briefing partyjny przy relikwiach?" - spytał oburzony europoseł PSL Adam Jarubas.
  • Politycy PSL i Polski 2050 zwrócili uwagę na umieszczenie kwiatów w kropielnicy: "to nie flakon na imieninowy bukiet". Oblaci przyznają: "to było niefortunne".
  • - Wydarzenie prywatne przez media społecznościowe stało się wydarzeniem mającym znamiona publicznego, ale nie z naszej inicjatywy - przekonuje rzecznik zakonu, ojciec Marcin Wrzos. Dodaje, że Święty Krzyż jest otwarty dla wszystkich.
  • "Jest mi szczególnie przykro, że moje imieniny są wykorzystywane politycznie, tym bardziej do ataków na religię oraz Kościół" - napisała nam Anna Krupka.

W sobotę, 26 lipca, posłanka PiS i wiceprezeska tej partii Anna Krupka uczestniczyła w mszy świętej w sanktuarium na Świętym Krzyżu niedaleko Kielc. Uroczystość, której przewodniczył przełożony świętokrzyskiej wspólnoty Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej - ojciec Rafał Kupczak, zorganizowana była z okazji imienin polityczki.

Mszę zamówiło biuro poselskie

Posłanka pochwaliła się zdjęciami z mszy na swoim oficjalnym profilu na Facebooku. Opublikowała je także marszałek województwa świętokrzyskiego Renata Janik, również z PiS. "Dziś był jeden z tych dni, które zostają w sercu na długo… Msza Święta na Świętym Krzyżu stała się wyjątkowym momentem pełnym dobra, wzruszeń i życzliwości" - napisała Krupka. We wpisie podziękowała też superiorowi oblatów "za piękne słowa", a także marszałek Renacie Janik "za towarzyszenie" jej "w tej ważnej chwili".

Posłance towarzyszyła nie tylko marszałek Janik - która zresztą również opublikowała na swoim oficjalnym profilu wpis o "Mszy Świętej w intencji naszej solenizantki" - ale także inni ważni lokalnie politycy PiS, którzy siedzieli z Anną Krupką na mszy w jednej ławce. Patrząc na zdjęcie, od lewej możemy dostrzec starostę jędrzejowskiego Pawła Farynę, starostę kieleckiego Tomasza Plebana i członka zarządu powiatu kieleckiego Cezarego Majchra.

Oprócz polityków i lokalnych urzędników wśród zaproszonych na mszę gości byli też przedstawiciele Ochotniczej Straży Pożarnej, którzy na imieniny posłanki w sanktuarium ubrali galowe mundury i przynieśli okazały bukiet kwiatów.

"Prywatna msza" posłanki. Oblaci: każdy ma prawo

Jaki charakter miała ta impreza? Spytaliśmy o to ojca Marcina Wrzosa, koordynatora medialnego polskiej prowincji oblatów.

- Mszę świętą zamówiło biuro poselskie pani Anny Krupki. Msza święta nie wynikała ze zwyczajnego grafiku mszy świętych, była mszą dodatkową o godzinie 18. Uczestniczyli w niej w zasadzie najprawdopodobniej jedynie goście pani poseł - powiedział o. Wrzos.

Zakon oblatów z lotu ptaka
Zakon oblatów z lotu ptaka
Źródło: archiwum TVN24

- Stało się tak, że wydarzenie prywatne przez media społecznościowe stało się wydarzeniem mającym znamiona publicznego, ale nie z naszej inicjatywy - zaznaczył rzecznik zakonu.

Czy każdy może zamówić taką "prywatną" mszę świętą? - Jeżeli są okoliczności, które powodują, że taka msza może się odbyć, to mam nadzieję, że tak. Są msze ślubne, jubileusze małżeństwa, ale też msze urodzinowe czy imieninowe. Mam przekonanie, że bez względu na przynależność polityczną taka możliwość jest - powiedział o. Marcin Wrzos. Czy w zamówionej mszy każdy mógł wziąć udział? - Nikogo by nie przegoniono - zapewnił oblat.

"Kropielnica to nie flakon"

Na posłankę - ale i zakon - spadła krytyka ze strony europosła Adama Jarubasa z PSL i posła Rafała Kasprzyka z Polski 2050. "Wykorzystywanie świętych przestrzeni przez polityków jest po prostu niedopuszczalne. Niestety, pani Anna Krupka - jak wielu innych pisowskich nominatów - nie ma w tej sprawie żadnych oporów" - podkreślił Kasprzyk we wpisie na Facebooku. Dodał, że polityków "instrumentalnie używających religii" nazywa hipokrytami, a "biskupów, którzy uprawiają politykę zamiast służyć wiernym - niegodnymi nazywania ich pasterzami".

Z kolei Jarubas ocenił, że "przedstawiciele PiS w województwie świętokrzyskim najwyraźniej mają coraz większy problem z odróżnieniem sacrum od profanum". Polityk przypomniał sprawę libacji urządzonej w Muzeum Martyrologii Wsi Polskiej w Michniowie. Na ławie oskarżonych o znieważenie miejsca pamięci narodowej zasiadł m.in. Bartosz B., radny PiS.

"Miejsca pamięci i świątynie to nie dekoracje do politycznych inscenizacji ani tło do prywatnych uroczystości. Wykorzystywanie ich do autopromocji lub towarzyskich spotkań świadczy o braku szacunku - zarówno dla tradycji, jak i dla wspólnoty wiernych czy rodzin ofiar. Co następne? Briefing partyjny przy relikwiach? Uroczysty toast w kryptach" - zastanawiał się Jarubas.

Jedno ze zdjęć upublicznionych przez Annę Krupkę wywołało szczególne oburzenie parlamentarzystów. Chodzi o fotografię, na której posłanka PiS pozuje z Jackiem Tosiem, działaczem PiS i dyrektorem Świętokrzyskiego Biura Rozwoju Regionalnego, przy kropielnicy, do której wstawiono kwiaty dla solenizantki.

"Kropielnica to nie flakon na imieninowy bukiet. To przestrzeń głęboko symboliczna - dotykana dłonią, znakiem krzyża, modlitwą" - skomentował w mediach społecznościowych poseł Polski 2050 Rafał Kasprzyk. "To był obraz braku szacunku: wobec wiary, wobec katolików, wobec samego miejsca kultu" - dodał.

W czasach rządów Zjednoczonej Prawicy Jacek Toś kierował kieleckim oddziałem Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, jednak po zmianie władzy stracił stanowisko i znalazł zatrudnienie w jednostce samorządowej.

Ojciec Marcin Wrzos w rozmowie z tvn24.pl poinformował, że kropielnica, w którą wetknięto bukiet, jest pęknięta. - Nie było w niej wody święconej, aczkolwiek uważam, że nawet jeśli nie jest ona wykorzystywana do celów sakralnych, to kwiaty nie powinny się w niej znaleźć. To było niefortunne - ocenił oblat.

Anna Krupka i Jacek Toś. Po lewej widać kwiaty w kropielnicy
Anna Krupka i Jacek Toś. Po lewej widać kwiaty w kropielnicy
Źródło: Anna Krupka (Facebook)

Jednak czy sanktuarium w ogóle jest dobrym miejscem na organizację tego typu wydarzeń? - Przestrzeń kościelna nie powinna być w zwyczajnym funkcjonowaniu połączona z działalnością polityczną, ale w tym wypadku mieliśmy do czynienia z prywatną mszą świętą dla gości pani poseł. Nie zależało nam na rozgłosie. Uważam, że każdy ma prawo do mszy świętej w jakiejś intencji, bez względu na to, z jakiej jest opcji politycznej - podkreślił oblat. Dodał, że w przeszłości na Świętym Krzyżu gościli politycy różnych partii.

Krupka: To atak na Kościół. Zamówię mszę w intencji posłów

O komentarz poprosiliśmy posłankę Annę Krupkę. Wiceprezes PiS w przesłanym nam oświadczeniu przekazała, że msza na Świętym Krzyżu "miała charakter prywatny, modlitewny i odbyła się z pełnym szacunkiem dla miejsca i jego duchowego znaczenia".

"Msza została zamówiona przez moich przyjaciół. Nie było to wydarzenie publiczne - nie zostały zaproszone na nią media" - podkreśliła.

"Jest mi szczególnie przykro, że moje imieniny są wykorzystywane politycznie, tym bardziej do ataków na religię oraz Kościół. Święty Krzyż to miejsce wspólne - dla wszystkich, niezależnie od poglądów" - napisała nam wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości.

"Przy najbliższej okazji sama zamówię mszę w intencji panów Adama Jarubasa i Rafała Kasprzyka. Każdemu z moich kolegów polityków przypominam: bądźmy ludźmi, nie podchodźmy do wszystkiego, co nas otacza w sposób partyjny. Po ludzku zrobiło mi się przykro, że zostałam zaatakowana akurat za to i w ten sposób" - podkreśliła Krupka.

Rząd PiS wyciął fragment parku narodowego dla zakonu

Dawny klasztor benedyktynów, będący zarazem najstarszym polskim sanktuarium, w którym przechowywane są relikwie Krzyża Świętego, znajduje się na Łysej Górze, często nazywanej Łyścem lub po prostu Świętym Krzyżem. Mieszkają tam zakonnicy ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, obecni na Łyścu od lat 30. XX wieku.

Klasztor Oblatów na Świętym Krzyżu
Klasztor Oblatów na Świętym Krzyżu
Źródło: Shutterstock

Do oblatów należy jednak tylko część zabudowań. Premier Mateusz Morawiecki w 2021 roku podpisał rozporządzenie, którego efektem było wycięcie z parku narodowego działek na Świętym Krzyżu. Decyzja ta miała ułatwić zakonnikom gospodarowanie całością kompleksu świątynnego. Sami duchowni twierdzili, że to kwestia "sprawiedliwości dziejowej". Nie udało im się odkupić nieruchomości od Skarbu Państwa, ale zamiast tego wydzierżawili teren na podstawie umowy ze starostwem powiatowym.

Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że rozporządzenie premiera Morawieckiego było niezgodne z prawem.

Jak informowaliśmy, jest już gotowy projekt rozporządzenia w sprawie zmiany granic Świętokrzyskiego Parku Narodowego - w praktyce mają one wrócić do stanu poprzedniego. Tym samym Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce znów objąć tą formą ochrony enklawę. Nie sprzeciwia się temu nowy superior Świętego Krzyża, ojciec Rafał Kupczak.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: