Ponad tysiąc zarzutów przyjmowania korzyści majątkowej w związku z wystawianiem bezpodstawnych druków zwolnień lekarskich postawiono lekarce z Sosnowca – mówi nadkom. Tomasz Gogolin z Komendy Wojewódzkiej w Katowicach. Według śledczych, proceder trwał kilkanaście lat.
– Lekarka wystawiała zwolnienia lekarskie, potocznie zwane L4, za drobne kwoty pieniędzy, z reguły od 30 do 100 zł – mówi Gogolin.
1018 zarzutów
Jak podaje policja, materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie lekarce 1018 zarzutów za przyjęcie korzyści majątkowej. Najstarsze dotyczą zwolnień wystawionych pod koniec lat 90. Śledczy szacują, że łącznie może tu chodzić o kwotę ponad 50 tys. zł, zebraną przez kilkanaście lat jej pracy.
Na trop fałszywych druków L4 wpadł katowicki wydział do walki z korupcją. Policjanci zabezpieczyli prowadzoną przez kobietę dokumentację medyczną i - jak twierdzą - po jej analizie bardzo prawdopodobne jest, że kobieta usłyszy kolejne zarzuty.
Kobieta nie została zatrzymana, odpowiada z wolnej stopy. Grozi jej do 10 lat więzienia.
Autor: pw/par / Źródło: TVN24 Katowice / PAP
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja