Katowiccy policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o zamordowanie swojej żony. 50-latek nie przyznaje się do winy.
9 września 53-letni mężczyzna zgłosił zaginięcie swojej żony. Jej ciało policjanci odnaleźli następnego dnia w lesie na Giszowcu, w okolicach ul. Adama.
- Sekcja zwłok wykazała, że kobieta zginęła od kilku ciosów zadanych ostrym narzędziem – informuje Jacek Pytel, rzecznik KMP w Katowicach.
Plotki o gwałcicielu
- Policjanci otrzymywali dziesiątki zgłoszeń i sygnałów o mężczyźnie, który gwałci i zabija kobiety na Giszowcu. Ustalenia przeprowadzone przez funkcjonariuszy nie potwierdziły takich informacji – dodaje Pytel.
Jak dodaje, policjanci musieli sprawdzić wszystkie tropy i niepokojące sygnały. - Obawy mieszkańców okazały się jednak bezpodstawne – podkreśla.
Mężczyźnie grozi dożywocie
Funkcjonariusze od samego początku podejrzewali, że sprawcą zabójstwa kobiety może być jej mąż. - W poniedziałek mężczyzna został zatrzymany. Przedstawiono mu zarzut zabójstwa - informuje rzecznik.
53-latek nie przyznaje się do winy. Sąd po zapoznaniu się z materiałem dowodowym podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu 50-latka. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Katowice, Giszowiec:
Autor: ej/par / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KMP Katowice