Policjanci z Tarnowskich Gór (woj. śląskie) zatrzymali po pościgu 43-latka, który jechał motorowerem pod wpływem alkoholu i uciekał przed kontrolą. Gdy mężczyzna wjechał na leśną drogę, radiowóz nie pojechał dalej, więc jeden z funkcjonariuszy ruszył w pieszy pościg.
W poniedziałek (22 maja) około godziny 20 policjanci patrolowali okolice miejscowości Zbrosławice. Ich uwadze nie umknął pewien motorowerzysta, który wyglądał, jakby prowadził pojazd pod wpływem alkoholu. Mundurowi włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, dając kierującemu sygnał do zatrzymania się.
- Widząc, że policyjny patrol zamierza go skontrolować, mężczyzna przyspieszył i nie zamierzał się zatrzymać. Pościg przebiegał ulicami Zbrosławic do chwili, gdy kierujący skuterem wjechał w leśną ścieżkę - poinformował sierż. szt. Kamil Kubica z Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach.
Radiowóz nie pojechał dalej, ruszyli biegiem
- Zapewne liczył, że wjeżdżając w wąską, leśną drogę, uda mu się zgubić policyjny pościg - relacjonował Kubica. Funkcjonariusze faktycznie nie byli w stanie dalej jechać radiowozem. Zdecydowali się na pieszy pościg i biegiem ruszyli za 43-latkiem. Jeden z nich zatrzymał motorowerzystę. - Badanie alkomatem tylko potwierdziło przypuszczenia i dało odpowiedź, dlaczego 43-letni mieszkaniec Zbrosławic chciał uniknąć policyjnej kontroli. W jego organizmie stwierdzono obecność dwóch promili alkoholu - poinformował oficer prasowy tarnogórskiej policji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja